Archive for polskie web 2.0

Profeo – w tym tygodniu nowa wersja

Profeo - Społeczność ProfesjonalistówW tym tygodniu ma ruszyć nowa wersja Profeo – sieci społecznościowej dla profesjonalistów. Przygotowując się do prelekcji na Spodek 2.0 miałem dobry pretekst, żeby przetestować aktualną wersję serwisu, a dzięki uprzejmości właścicieli serwisu – również rzucić okiem na przedpremierową wersję, której testy właśnie się kończą.

Aktualna wersja Profeo ma wszystko co serwisy dla profesjonalistów mieć powinny – osoba aktywna zawodowo może efektywnie zarządzać informacją o swojej karierze oraz udzielać się w grupach dyskusyjnych związanych (lub nie) z zainteresowaniami zawodowymi. Efektywne zarządzanie informacjami o swojej karierze w sieci społecznej nastawionej na networking biznesowy na pewno znacząco podnosi skuteczność zawodową, stopień rozpoznania na rynku i daje nowe możliwości – tego chyba nie trzeba nikomu już uświadamiać. No i mamy w jednym miejscu swoje bieżące CV. W Profeo poza zwykłymi możliwościami dostępnymi w innych serwisach jak tworzenie listy kontaktów, historii zatrudnienia, pisanie bloga mamy też szereg unikalnych funkcji, które mogą zachęcić do przystąpienia do tej właśnie sieci. Za najciekawsze uważam sugestie serwisu dotyczące tego, kogo mógłbym chcieć poznać lub do jakiej grupy dyskusyjnej zajrzeć – serwis przygotowuje te sugestie na podstawie danych udostępnianych w profilu – to pozwala niejako przy każdym zalogowaniu “wpaść” na nową osobę o zbliżonym do mojego profilu, co może zaowocować kontaktem biznesowym. Warto wyklarować na jakich zasadach tego typu “podpowiedzi” są budowane – to zwiększy zaufanie do sugestii serwisu (nie sądzę, ale – może to jest zupełnie losowe? :)). Na pewno bardzo pomocna w rozwoju kariery jest też wyszukiwarka szkoleń i kursów oraz studiów podyplomowych – można by jeszcze tylko sobie życzyć, aby serwis automatycznie podpowiadał jakiego typu szkolenia mogłyby mnie interesować (poprzez np. zdefiniowanie parametrów wyszukiwania, które byłoby uruchamiane z zadaną częstością, biorąc jeszcze pod uwagę dotychczasową ścieżkę szkoleń).

Czego mi brakuje na obecnym etapie to kalendarium zdarzeń – prowadzenie swojego kalendarza i możliwość subskrypcji kalendarzy znajomych (spotkania są nierozerwalnie związane z rozwojem kariery) oraz informowania o “swoich” źródłach informacji – polecanie linków itp (np. poprzez podpięcie do konta w del.icio.us). Przydałoby się też lepsze zarządzanie samymi powiązaniami między ludźmi – nie tylko definiowanie, że kogoś znam, ale też informowanie o sile tego powiązania – to pozwoliłoby uchronić się przed “społecznymi spamerami” – ludźmi, którzy tworzą setki i tysiące powiązań często nie zamieniając nawet słowa z linkowaną osobą – myślę, że o ile w sieciach rozrywkowych można się obejść bez tego typu właściwości to do sieci biznesowej wniosłoby to dużą wartość dodaną. Co przeszkadza – to skacząca, dynamiczna nawigacja utrudniająca korzystanie z serwisu.

Aneta Gergont z Profeo podała mi kilka uwag podsumowujących dotychczasową działalność serwisu:

Ilu użytkowników udało wam się zdobyć w aktualnej wersji Profeo?

Zdobyliśmy kilka tysięcy użytkowników w wersji testowej. Nie zakładaliśmy do testów nawet tysiąca, więc uznajemy, ze odnieśliśmy sukces:)

Jak będzie wyglądać integracja z systemami pracuj.pl – czy tylko w warstwie pobierania danych z pracuj.pl (szkolenia i oferty pracy) czy bardziej aktywnie?

Na obecnym etapie integracja polega na pobieraniu ofert pracy i szkoleń z portalu pracuj.pl, dodatkowo w nowej wersji serwisu użytkownik portalu Pracuj będzie mógł uaktualnić swój Profil w Profeo za pomocą jednego kliknięcia, a w przyszłości być może pomyślimy nad dalszą integracją. Profeo będzie prowadziło także kampanię promocyjną na stronach portalu Pracuj.pl po oficjalnym starcie serwisu.

Jaką przyjmujecie strategię odróżnienia się od konkurencji?

Odróżnienie od konkurencji…? Chcemy dawać naszym użytkownikom – profesjonalistom – możliwość promowania siebie i swoich zainteresowań w sieci, a przez to – znalezienia lepszej pracy. Mamy ambicje, aby Profeo było miejscem chętnie odwiedzanym przez head hunterów.

Co mamy w nowej wersji? Przede wszystkim rozwinięcie funkcjonalności:
– import kontaktów z Outlook, Linkedin, czy pliku tekstowego
– rozwinięta sekcja “Rozwój” – pojawiła się funkcja pytań analogiczna do Q&A w Linkedin
– mierzenie popularności blogów i wpisów
– poprawki w layoucie i nawigacji

Profeo wchodzi na rynek gdzie już aktualnie jest dosyć tłoczno – mamy przecież linkedin, xing, goldenline, biznes.net, ogniwo.net, żeby wspomnieć tylko te serwisy które wprost pozycjonują się jako “dla profesjonalistów”. Dzięki współpracy z Pracuj.pl, Profeo ma dostęp do najpopularniejszego serwisu z ogłoszeniami o pracę w Polsce i idealnie uzupełnia ofertę Pracuj.pl – stwarza przez to realną konkurencję dla obecnych graczy. Zrobiło na mnie również duże wrażenie tempo wprowadzania zmian w serwisie – (lipiec – pierwsza wersja, wrzesień – kolejna). Serwis wdraża agencja Empathy.

Nieruchomości a web 2.0

Pisząc o spotkaniach zielonogórskich wpisałem niepoprawnie adres strony “twoja-firma.pl” i trafiłem na ciekawą aplikację wykorzystującą mapy firmy Targeo. Mowa o aplikacji ceny.citydom24.pl. Poniżej zrzut ekranowy mapy warszawy z naniesionymi obszarami cen nieruchomości.

ceny.CityDom24.pl- ceny nieruchomości w Warszawie

Bardzo lubię mądre wykorzystanie interfejsu mapowego. Prawdopodobnie powyższy efekt można uzyskać również wgrywając dane w postaci pliku KLM/KLZ do Google maps .

tabelaofert.pl - logoPróbowałem wyszukać kilka mashups Google Maps dotyczących nieruchomości – tak, żeby porównać jak polskie systemy mają się do tak doskonałych wdrożeń jak trulia.com. Niestety jedyny sensowny, który znalazłem to tabelaofert.pl.

tabelaofert - mapa Wrocławia

tabelaofert - mapa Polski

Wykorzystanie Google maps w tabelaofert.pl znacząco podnosi użyteczność serwisu:
– mamy różne rodzaje danych na różnych mapach (nieruchomości, mieszkania, ziemia)
– różne rodzaje danych oznaczone są różnymi ikonami (w przeciwieństwie do innych serwisów wykorzystujących jedynie domyślne ikony typu “pin”)
możemy przeglądać oferty również w Google Earth

Jest też zachodni (europejski!) serwis wykorzystujący w ciekawy sposób Google Maps – agregator ofert z biur pośrednictwa nieruchomości – między innymi polskich – properazzi.com – wspominał o nim TechCrunch a ostatnio też Mashable.

Properazzi - agregacja ofert nieruchomości

Tutaj już mamy raczej “standardowe” wykorzystanie, dodatkowo wzbogacone o zaznaczanie okręgami o określonym promieniu obszarów na których powinniśmy się skupić (tj. w których jest większe zagęszczenie ofert).

Czy znacie inne systemy obejmujące obszar Polski, wykorzystujące intensywnie Google Maps?. W wielu przypadkach które obserwowałem mapki były niestety jedynie poglądowe.

A rynek nieruchomości rośnie….

Moikrewni.pl – czy zachodnie serwisy zaleją Polskę?

MoiKrewni.plJak czytamy na blogu deweloperskim projektu moikrewni.pl, na początek września planowane jest uruchomienie nowego serwisu networkingowego – tym razem nastawionego na pielęgnowanie swojego drzewa genealogicznego. Projekt jest polską wersją niemieckiego serwisu verwandt.de (notka o starcie polskiej wersji), wkrótce ma też być uruchomiona wersja włoska parentistretti.it.

Wersja polska serwisu
Wersja niemiecka serwisu
Wersja włoska serwisu

Blog ogólnie opisuje dostępne w serwisie funkcje:

Na naszej stronie będziecie mieli możliwość utworzenia drzewa genealogicznego Waszego klanu, a co najważniejsze – całkowicie bezpłatnie. Moikrewni.pl to nie tylko „suche” dopisywanie kolejnych cioć i wujków, ale również zdjęcia, anegdotki z życia rodzinki, a także najważniejsze daty o których nie chcecie zapomnieć.

Ciekawe jak to będzie wyglądało w praktyce – przekonam się gdy będzie już uruchomiona polska wersja serwisu, mam jednak wrażenie, że w Polsce (penetracja internetu 30%) może być trudniej rozpędzić serwis niż w Niemczech (penetracja 61%).

Pobawiłem się trochę serwisem niemieckim i interfejs jest bardzo prosty w obsłudze – można mieć nadzieję, że babcie, dziadkowie, ciocie i wujkowie poradzą sobie z obsługą (nie testowałem).

Definiowanie drzewa genealogicznego

Na marginesie – temat nieźle został nagłośniony w niemieckiej prasie.

Verwandt.de nie jest jedynym tego typu serwisem w Niemczech – jego bezpośrednim konkurentem jest choćby familyone.de, którego właścicielem jest Holtzbrinck (właściciel sieci StudiVZ a więc i Studentix.pl) – czyżby zatem ekspansja na inne kraje europejskie miała być “atakiem z flanki”?

Przy okazji tego serwisu uświadomiłem sobie dwie sprawy:

Po pierwsze: pomysł specjalizowanych systemów społecznościowych jest rozciągany dalej – i teraz “targetem” nie są już poszczególne “grupy społeczne” (jak “studenci”, “osoby pracujące – specjaliści”, “uczniowie”), a zadania jakie można wykonać w oparciu o sieć. Trudno powiedzieć, że “moi najbliżsi” są jakąś grupą społeczną, ale niewątpliwie jest to moja sieć kontaktów. Takie dalsze rozdrobnienie sieci powoduje, że coraz bardziej staje się jasne, że tak dalej być nie może i konieczne będzie oddzielenie samej infrastruktury sieci społecznej od zadania, które spełnia. Bliżej o pomysłach sieci otwartych i “przenośnych” (portable) pisałem wcześniej.

Po drugie: coraz więcej serwisów networkingowych wchodzi do polski z zachodu. Można tutaj wspomnieć choćby studentix.pl, pl.youtube.com czy pl.bebo.com. To niepokojący trend pokazujący, że fala takich klonów (de facto: próba powielania sukcesu serwisu na sąsiednim rynku) może wkrótce zalać polski rynek. Nasi rodzimi przedsiębiorcy muszą więc mocno nadgonić i usadowić się na czubku tej fali innowacji, bo proste kopiowanie jest dużo prostsze gdy klona robi ktoś, kto ma już działający biznes w innym kraju.

Nasza classmates COM, czyli jak zarobić na znajomych ze szkoły

Classmates kontra NaszaklasaInformacja o tym, że Classmates.com wchodzi na giełdę skłoniła mnie do tego, aby pobieżnie choćby porównać ten serwis którego reklamy były już nawet w ICQ (niektórzy pewnie pamiętają jeszcze ten komunikator) do naszej rodzimej, swojskiej naszej-kalasy. W tym pobieżnym porównaniu skupię się na dwóch jedynie elementach:

1. Model biznesowy – wydaje się, że w wypadku naszaklasa.pl pomysłem na przychody jest jedynie sprzedaż powierzchni reklamowej i dodatkowego miejsca na zdjęcia – w wypadku classmates.com mamy z kolei od razu podczas zapisywania się możliwość wyboru darmowego dostępu (drobnym druczkiem) lub jednego z pakietów premium po niewygórowanej cenie. Ponieważ podstawowy pakiet niewiele daje, w zasadzie każdy musi wybrać jakiś pakiet. Ciekawe czy w wypadku nasza-klasa też powstaną docelowo jakieś pakiety premium. W wypadku classmates pakiet premium pozwala na funkcje, które (z pewnym przybliżeniem) są dostępne w nasza-klasa, a więc należałoby wymyślić inne funkcjonalności, które mogłyby jeszcze użytkowników zainteresować – na pewno zaawansowane statystyki (zobacz kto odwiedził twój profil) wydają się jednym z przykładów do wykorzystania.

ClassMates.com - pakiety premium

1a. Dodatkowym pomysłem jest udostępnienie modułu randkowego – nie sprawdzałem czy płatnego (najprawdopodobniej tak)

ClassMates.com - randki

2. Wygląd serwisu – widok “moje konto” – czyli strona startowa użytkownika. Tutaj widać, że classmates.com ma te 11 lat na rynku i niejeden redesign pewnie przeszedł – interfejs jest czysty i użyteczny, czego nie można powiedzieć o nasza-klasa.pl. Mnie osobiście w classmates bardzo spodobało się bardzo przemyślane wkomponowanie reklam w serwis – pomimo, że są – nie przeszkadzają w nawigacji i używaniu serwisu, podczas gdy w nasza-klasa – są czasami umieszczone pomiędzy nawigacją główną a treścią serwisu. Sam projekt graficzny nasza-klasa jest bardzo (aż “za bardzo”) prosty, podczas gdy classmates jest naprawdę na wysokim poziomie. No cóż – najlepsze przed nami :).

Classmates.com
ClassMates.com - strona główna

Nasza-klasa.pl
NaszaKlasa - strona główna

Classmates Media (właściciel serwisu Classmates.com) odnotowało 31 mln dolarów dochodu za pierwszy kwartał 2007 roku, aktualnie ma 50 milionów zarejestrowanych użytkowników, a z IPO chce mieć do 125 milionów dolarów. Jeśli przeskalujemy te wartości biorąc pod uwagę, że w Polsce jest 12 mln internautów (w porównaniu do 210 w USA, czyli 5%) nadal kwoty wydają się interesujące :).

Na marginesie – to ciekawe, że niektóre serwisy networkingowe zdają się mieć dużo większą szansę przeżycia niż inne – wydaje się, że silne odniesienie do więzi w rzeczywistości umacnia takie wirtualne więzi – dlatego serwisy szkolne, studenckie, a potem profesjonalne – dobrze się mają.

Barcamp Poznań

Spotkasz mnie na Barcamp PoznańJak pochwalił się w zeszłym tygodniu losamorales w Poznaniu odbędzie się Barcamp, 1 września 2007 – godz 13:00. Będę tam. To dobrze, że pomysł spotkań branży internetowej propaguje się coraz bardziej – mamy już GrillIT, Bootstrap, GrillIT-Kraków, właśnie wskoczył Barcamp Poznań, a zaraz będzie też Spodek 2.0 w Katowicach. Wiem, że w przygotowaniu analogiczny pomysł w Szczecinie. Kto następny? Chętnie pomogę w organizacji.
Aktualizacja: … no i oczywiście nie można zapomnieć o Warszawskiej Auli (podsumowanie szóstego spotkania na blogu Artura Kurasińskiego).

Partype – społeczność imprezowa?

Logo partype Wkrótce (28 lipca) premiera serwisu partype – startupu z informacjami o imprezach.

Na moje pytania o szczegóły serwisu odpowiedział Marcin Gibert pracujący przy projekcie.

Kiedy jest planowany start serwisu/wersji beta/ alfa itp :)

Wersja beta działa już od miesiąca. Traktujemy ją jako wersję roboczą do testów oraz stale dokładamy nowe funkcje. Start publiczny wyznaczony jest na 28 lipca i wiąże się z rozstrzygnięciem konkursu, który promowany jest w tej chwili.

Jakie konkretnie będą funkcjonalności serwisu

Główną funkcją Partype będzie agregowanie, przetwarzanie i przechowywanie różnego rodzaju informacji o szeroko pojętych imprezach oraz budowanie społeczności wokół nich. Cała aktywność w serwisie czyli wrzucanie materiałów: tekstów, muzyki, filmów i grafiki; zawieranie znajomości; wymiana komentarzy; ocenianie multimediów, to tylko niektóre z możliwości jakie stworzy użytkownikom Partype. Każda osoba po zalogowaniu może wysłać informacje o nowym wydarzeniu lub uzupełniać informacje w już istniejących wpisach. Zawartość w pełni generowana przez samych użytkowników.

Screenshot ekranu partype

Czy wzorowaliście się na jakimś konkretnym serwisie zachodnim?

Wzorców mieliśmy sporo. Z każdego staraliśmy się zaczerpnąć wszystko co najlepsze. I tak na liście inspiracji znajdzie się: last.fm, youtube, flickr. Nowością na rynku będzie naprawdę intuicyjna obsługa. Na Partype będzie można zobaczyć wiele autorskich, oryginalnych rozwiązań!

Czy jest to (w waszej ocenie) unikalna inicjatywa?

W jakimś sensie tak! Jako pierwszy polski startup mamy ambicje wyjść na świat. Dzisiaj brzmi to bardzo odważnie ale przy odrobinie wsparcia ze strony naszych rodaków za granicą oraz przy sprawnej realizacji naszych pomysłów może się to udać. Poza tym sama idea serwisu jest do tej pory niespotykana. Dzięki serwisowi użytkownicy będą mogli przeczytać i zobaczyć jak bawią się ludzie w różnych zakątkach świata, dzięki czemu będą mieli lepsze rozeznanie w imprezach które ich interesują. Należy tutaj podkreślić iż Partype to nie tylko imprezy klubowe ale także koncerty, karnawały itp.

Kto konkretnie pracuje przy partype? (ile osób, czy mają doświadczenie w tego typu serwisach)

Każdy z nas ma specyficzne doświadczenie związane z tym co robi na co dzień. Razem posiadamy umiejętności i wiedzę w pełni wystarczającą do uruchomienia tego projektu. Do naszego zespołu należy między innymi Dominik „Doniu” Grabowski jeden z najbardziej znanych i cenionych producentów i raperów na polskiej scenie hip-hopowej. Współpracują z nami również bardzo zdolni programiści i graficy.

Jak wygląda finansowanie przedsięwzięcia? (tj macie jakiegoś sponsora, business angel, fundusz seed itp?)

W chwili obecnej projekt jest finansowany wyłącznie ze środków własnych.

Co już robicie, aby budować markę serwisu?

Nasze dotychczasowe działania przyniosły między innymi umieszcznie loga serwisu na teledysku „Najszybszy w mieście” oraz nowej płycie Doniu i Liber „Moderato”. W dniu dzisiejszym nasz konkurs był promowany w telewizji Viva Polska . Informacje o naszym konkursie opublikował między innymi Onet. Piszą o nas na wielu polskich blogach. W lipcu planujemy więcej mocnych promocyjnych wejść.

Co z tą zagranicą?

Wielu ludzi nas o to pyta. W tej chwili powiem, że mamy zamiar wystartować od początku z serwisem w 12 wersjach językowych, które z czasem będziemy jeszcze bardziej poszerzać. Logika i budowa strony zorientowana jest na międzynarodową imprezową społeczność co od początku pozwoli na integracje ludzi z całego świata.

Mamy kontakty z ludźmi w kilku krajach dzięki którym na początku powstanie zalążek contentu zagranicznych wersji Partype. Poza tym powoli zaczynają zgłaszać się do nas moderatorzy, którzy chcą prowadzić stronę w danych językach.

W Polsce jest dosyć dużo serwisów clubbingowych – jak choćby clubber.pl – jak chcecie się od nich odóżnić? w czym będziecie lepsi? Wydaje się że niektóre sieci społecznościowe jak choćby grono.net czy epuls są w dużym stopniu nastawione na imprezy – czy nie boicie się masy uzytkowników która już jest w tych serwisach i być może nie będzie chciała zmieniać platformy?

Szczerze mówiąc Clubber.pl był jednym z pierwszych polskich serwisów, które analizowaliśmy przed rozpoczęciem projektowania serwisu. Partype to odmienne podejście do tej tematyki. Koncentrujemy się głównie na imprezach i ich komentowaniu. W komentarzach można również dodawać inne materiały video, muzykę czy zdjęcia do dodanych już imprez. Serwis wyróżniać się będzie przede wszystkim bardzo dużą intuicyjnością dla użytkowników. Co do konkurencji to jesteśmy pewni tego, że każdy użytkownik po zapoznaniu się z możliwościami, które daje mu serwis, prostotą obsługi i funkcjonalnością bez wahania wybierze Partype.

Na koniec jeszcze najważniejsze pytanie czyli “gdzie tu biznes”?

Na razie nie zdradzamy modelu biznesowego, ale mamy bardzo nowatorskie podejście w tym temacie i postaramy sie je zaprezentować w przyszłości. Mogę jedynie zdradzić ze nie mamy tutaj na myśli czerpania profitów ze współpracy z klubami. Nawiązując również do tego co nas będzie odróżniać od innych serwisów to to, że nie będziemy koncentrowali się na prezentacji oferty klubów, a na użytkownikach i materiałach prezentowanych przez nich.
Jeśli chodzi o program partnerski z klubami jest to jeden z pomysłów na pozyskanie materiałów na start serwisu.

Pozostaje życzyć powodzenia! To bardzo dobrze, że ambicje polskich startupów są coraz większe.

Po rozmowie nasunęły mi się jeszcze takie przemyślenia:

  • Co będą mieć użytkownicy z uzupełniania informacji o imprezach? Czy tylko satysfakcję? Ciekawy byłby model gdzie za generowanie treści użytkownicy otrzymują coś w zamian – jak ma to miejsce np w filmweb.pl
  • Co od partnerstwa z klubami – na tyle na ile znam np clubber.pl (pracowałem przy tym projekcie) to serwis internetowy jest często dodatkiem do różnego rodzaju programów partnerskich zawieranych z klubami przez firmy zewnętrzne – może być zatem trudno wejść do niektórych klubów które już taki serwis mają lub uczestniczą w takim programie partnerskim
  • Kwestia obecności międzynarodowej – raczej nie liczę na to, że jest jakaś “międzynarodowa społeczność imprezowa” – ale pomysł, aby analogiczne przedsięwzięcie uruchomić równocześnie w wielu wersjach na pewno zwiększa szanse powodzenia
  • Poza serwisami clubbingowymi Partype będzie musiało też konkurować z serwisami z informacjami o wydarzeniach w rodzaju wkrotce.pl oraz całą masą serwisów lokalnych (np. wrocek.pl, wawka.org – ewentualnie będzie wchodziła tutaj w grę wymiana danych

Zapowiada się interesująco. Niecierpliwie czekam na premierę serwisu.

Wysyp blipów

Logo BLIPOd 3 czerwca w etap beta testów wszedł blip – serwis polski o funkcjonalnościach twittera. BLIP to skrót od “Bardzo Lubię Informować Przyjaciół” co bardzo zwięźle tłumaczy cel aplikacji – przekazanie informacji o aktualnym statusie użytkownika. O założeniach tego typu serwisu pisałem już przy okazji twittera. W czym blip jest/będzie lepszy?
– lokalne ceny za SMS/MMS
– lokalni użytkownicy – łatwiej znaleźć znajomych
– lepsze zrozumienie potrzeb polskich użytkowników
– i pewnie innych cech które dojrzeją podczas beta testów :)
Jak widać warto być w blipie. Czy akurat w blipie, a nie w innym analogicznym serwisie polskim (bo jest ich już kilka) – tę decyzję każdy musi podjąć indywidualnie. A wybór mamy dosyć duży:

Polskie odpowiedniki Twittera

robisz.pl
corobi.pl
thoro.pl/co.robisz
moblo.pl
blimp.pl
-… i pewnie jeszcze kilka których nie znalazłem.

Osobiście nie jestem przekonany co do tego, aby informować wszystkich i zawsze o tym co akurat robię :), ale gdy zastosujemy blipa mądrze – to co innego. Przykładem może być chociażby transmisja Olsa z konferencji TheNextWeb którą robił właśnie w blipie, czy moje blipowanie mmsowe z ostatniego grillIT – środa, czwartek – dzięki temu można być na bieżąco. Widzę przydatność takich narzędzi dla choćby blogerów – możliwe jest umieszczenie odpowiedniej kontrolki na stronie i nadawanie do swojego bloga z innego kanału (komórka – SMS, MMS). Czyżbyśmy zatem mieli do czynienia z blip-castingiem i blip-castami? Blip-castem byłaby taka transmisja przy pomocy blipa – ciąg statusów dotyczących jednego tematu. BTW – dobrze byłoby mieć możliwość w blipie w taki sposób posegregować swoje wpisy tj. np otagować je, albo zdecydować, że “teraz zaczynam blipcast”, potem blip, blip, blip, potem “kończę blipcast” – można by się do takich serii wpisów odnosić przez nazwę a nie przez datę.

PS. coś ostatnio dużo osób dołączyło mnie do swoich znajomych na blipie – tak mi przyszło do głowy a może “I” w BLIP to jednak od “inwigilować”?

Konferencja Wikimedia Polska 2007

Disclosure: moja żona jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Wikimedia Polska i aktywną wikipedystką.

Logo Konferencji WikiMedia Polska 2007 W zasadzie przyjechałem na Konferencję Wikimedia Polska 2007, jako osoba towarzysząca i nie planowałem aktywnego w niej udziału, ale po przejrzeniu listy prelekcji okazało się, że warto posłuchać co się dzieje wokół polskiej Wikipedii. No i było warto bo dzieje się dużo. W notce wstępnej o konferencji można przeczytać:

Celem konferencji było stworzenie platformy wymiany doświadczeń między uczestnikami projektów Wikimedia, innych podobnych społeczności oraz osobami z zewnątrz. Poza tym impreza ta była okazją do integracji członków społeczności projektów Wikimedia jak i ogólnie wszystkich osób związanych z projektami wolnej twórczości i oprogramowania.

Najciekawsze moim zdaniem prelekcje w telegraficznym skrócie:

Sebastian Skolik w prelekcji “Czy Wikipedia zmieni świat?” pokazał możliwe sposoby w jaki projekt może wpłynąć na społeczeństwo; szczególnie ciekawe były pewne dane historyczne i statystyczne dotyczące edycji Wikipedii oraz trafne porównanie Wikipedii do wirusa:

– treści, które nie są ograniczane restrykcyjnym prawem autorskim, łatwiej się replikują.
– najsilniej infekującymi wirusami są jednak te, które głęboko zakotwiczyły się w umysłach samych wikipedystów – najczęściej są to metamemy (memy regulujące) odnoszące się do zasad projektu.
– wikipedyści stosując różnego typu szablony powitalne i inne środki, zarażają tymi wirusami innych

Prezentacja w PDF, 1 MB.

Piotr Zieliński, Jarosław Pacek – “Projekt internetowego, społecznościowego katalogu typu subject gateway z zakresu nauki o informacji” – pokazali projekt wykorzystania systemu katalogowania Deweya do uporządkowania internetu (no… powiedzmy – uporządkowania linków do stron). Niestety prezentacja przeprowadzona była z punktu widzenia stricte bibliotecznego – tj. moim zdaniem nie uwzględniała dzisiejszej dynamiki serwisów z user generated content – zbyt wiele elementów jest odgórnie określonych (w stosunku do takiego np. del.icio.us). Projekt katalogujący linki zgodnie z systemem Deweya dostępny jest pod adresem www.kinia.czytelnia.net – oceńcie sami.

Jarosław Lipszyc – “Wolne Podręczniki – raport z rozwoju projektu” – ten projekt szczególnie przypadł mi do gustu bo poza bardzo szczytnym celem jakim jest stworzenie kompletu wolnych podręczników dotyczy też (niejako po drodze) modyfikacji jakie pomysłodawcy musieli wprowadzić do mechanizmu MediaWiki, aby praca z tym narzędziem była prostsza i odpowiadała celom jakie sobie postawili. Napiszę więcej o tym projekcie wkrótce.

Podsumowując – może to zbieg okoliczności, że 2 tyg po konferencji FreeCon jestem na kolejnej konferencji związanej z ogólnie pojętą “wolną kulturą” – ale widać, że aktywizacja wokół takich otwartych projektów jest coraz większa. Wierzę, że to dobry kierunek.

Co ogólnie myślicie o trendach open souce, creative commons etc? I pytanie zupełnie poboczne – jak się ma blogowanie do np. tworzenia na Wikipedii? Czy są jacyś aktywni wikpedyści i blogerzy w jednej osobie? Mam wrażenie, że to zupełnie inny rodzaj twórczości – tj. w Wikipedii trzeba się przyzwyczaić do tego, że pomimo zapisania pewnego artykułu (opublikowania) znajdą się osoby, które będą chciały go zmienić – tutaj zupełnie inaczej wygląda kwestia “autorstwa” treści.

Kup pan sieć czyli co czeka polskie serwisy social networks dla profesjonalistów?

Z ostatniego newslettera Xing (oryginalna notka):

Firma OPEN Business Club AG (numer ISIN: DE000XNG8888) obsługująca międzynarodową platformę sieciową XING wykupiła eConozco — jedną z wiodących hiszpańskich sieci kontaktowych dla profesjonalistów. Założona w 2003 r., sieć eConozco osiągnęła niedawno ok. 150 000 członków z Hiszpanii oraz Ameryki Południowej oraz ogłosiła w ciągu ostatniego półrocza średni wzrost wielkości 11 procent. Podobnie do użytkowników serwisu XING członkowie sieci eConozco korzystają z niej głównie do celów biznesowych. Obie strony uzgodniły, że cena zakupu pozostanie poufna. Przejęcie umożliwi platformie XING szybki rozwój na rynku hiszpańskojęzycznym oraz uzyskanie dostępu do kluczowych hiszpańskich centrów ekonomicznych, takich jak Barcelona czy Madryt.

No i właśnie – widać tutaj model jaki pewnie czeka polskie serwisy social networking – przejęcie przez większego gracza. Xing jest dobrze przygotowany do takiego wchłaniania sieci lokalnych bo już od dawna ma wielojęzyczny interfejs (w przeciwieństwie do linkedin) – w tym ma już interfejs polski (tak, tak, uzupełnię swój profil w wolnej chwili…). No więc, jakie mamy polskie serwisy w kolejce do przejęcia? W mojej subiektywnej ocenie aktualnie wygląda to tak jak poniżej – w kolejności atrakcyjności do hipotetycznego przejęcia przez Xing (nie mam aktualnych danych dotyczących liczby profili w poszczególnych serwisach a to pewnie najbardziej znaczący parametr):
1. goldenline.pl – to chyba najbardziej aktywny serwis business networking w Polsce – w sam raz do przejęcia ze względu na liczbę użytkowników; użytkownicy zyskują więcej funkcji, a nic nie tracą – jak dla mnie cel numer jeden dla Xing
2. biznes.net – przy przejęciu użytkownicy “tracą” mnóstwo funkcji (biznes.net jest pod tym względem nad wyraz rozwinięty); Xing zyskuje technologię (do dalszego wykorzystania do rozwoju engine Xing); biznes.net ma jednak aktualnie za mało aktywnych członków – duży minus w oczach kupującego
koniec peletonu, dalej mamy ogon (nie mylić z długim ogonem)
3. spinacz.pl – nie wiem czy można go zaliczyć do business social networks – wydaje się bardziej towarzyski niż biznesowy (choć jest też trochę spinek profesjonalnych) – ze względu na niepełne dopasowanie targetu raczej nie nadaje się do przejęcia
4. ogniwo.net – nie używam aktywnie i nie mogę nic dobrego (i złego) powiedzieć o tym serwisie – użytkownicy po wchłonięciu do Xing zyskaliby więcej funkcji; Xing zyskałby trochę nowych użytkowników

A teraz pytanie do osób używających powyższych sieci – jak przyjęlibyście przejęcie przez takiego międzynarodowego gracza? Czego trzeba by od niego wymagać, aby takie przejście przyjąć pozytywnie?

TMT.Ventures’07

Byłem w tym roku pierwszy raz na TMT executive seminar. Tym razem cena była przystępniejsza w stosunku do roku poprzedniego – to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. Post factum widzę, że bez oporu zapłaciłbym więcej – ciekawi prelegenci, ciekawe tematy. Hasło “web 2.0” pojawiło się w większości prezentacji.

Web 2.0 na TMT.Ventures'07

Najciekawsze prelekcje:
Anna Hejka (MCI Management) – w prezentacji “Financing scenarios for technology companies in Poland and CEE. VC/PE 2006 market overview and challenges for 2007” przedstawiła sytuację możliwości finansowania firm technologicznych w Polsce. W podsumowaniu przedstawiła przewidywania co do najchętniej wybieranych inwestycji w 2007 roku – będą to sektor energetyczny, internet i media (NVCA 2007 Predictions Survey)
Sean Seton-Rogers (Benchmark Capital) – w prezentacji “Evolution of European Web 2.0 services” przedstawił rozwój kilku europejskich przedstawicieli portfela Benchmark Capital klasyfikowanych jako serwisy Web 2.0. Sean przybliżył między innymi inwestycje funduszu w bebo, zopa, metacafe, igglo, zubka. Stopniowo prelekcja Seana zmierzała do postawienia pytania jak Europa może stymulować przedsiębiorców tak aktywnie jak Dolina Krzemowa.

Sean Seton-Rogers

Miro S. Parizek (Corum) – bardzo głębokie przemyślenia na temat “enterpreneurship” w Polsce i Stanach oraz szczegółowe omówienie możliwości wyjścia z inwestycji technologicznych. Miro przekonywał, że do inwestycji, tworzonych firm trzeba podchodzić jak do swoich dzieci – nie możemy zakładać, że będziemy je kontrolować wiecznie – znacznie lepsze dla nich (i dla nas) jest umożliwienie im rozwoju poprzez odpowiednie “wyjście z inwestycji”. Ciekawe porównanie.
– żałuję że nie byłem na prezentacji prowadzonych przez Yegora Anchishkina (Viewdle/Technobridge) oraz Grega Marsha (Index Ventures) – slajdy jakie widzę w materiałach konferencyjnych wskazują, że można było z nich (i panelu po prezentacjach) wynieść ciekawe przemyślenia dotyczące rynku europejskiego.

Przemyślenia po konferencji – Polska w szczególności i Europa ogólnie mają kompleks na punkcie Silicon Valley. Smutne ale to fakt. Musimy chyba stworzyć analogiczne miejsce (miejsca?) w Europie i udowodnić, że stary kontynent daje radę. Co powoduje, że są takie różnice w rozwijaniu biznesu (internetowego, technologicznego) w Europie, co przeszkadza nam rozwinąć skrzydła? Co mnie przychodzi do głowy:
– bariera językowa – siłą rzeczy biznes rozwija się lokalnie w obrębie poszczególnych krajów – aby jakiś pomysł był pan-europejski trzeba powielić go w X językach albo w… języku angielskim
– wielkość rynku (rozczłonkowanie na rynki loklane poszczególnych państw)
– brak kultury entrepreneurship (np. nieprzyzwyczajenie do porażki, brak społecznej akceptacji dla porażki przedsięwzięcia)
– brak udogodnień legislacyjnych dla przedsiębiorców
Co wam przychodzi tutaj do głowy?

Rozgorzały ciekawe dyskusje w ramach paneli – ciekawe choć momentami żenujące – wskazujące, że często polski przedsiębiorca czeka, aż pieniądze same do niego przyjdą a potem narzeka, że musi się dzielić z zyskiem z partnerem Venture Capital. Pamiętajmy, że nikt w VC nie zmusza nas do wchodzenia w układ :). Wyraźnie widać, że trzeba “odrobić pracę domową” – zrozumieć jak wygląda finansowanie przedsięwzięć internetowych/technologicznych, jakie są możliwości i ograniczenia. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie fakt (albo wrażenie?), że jest mnóstwo instytucji finansowych które chcą inwestować (business angels, venture capitals, corporate ventures, nie wspominając o grantach UE) – trzeba tylko odpowiednio się do nich “wbić”. Czy rzeczywiście polskim przedsiębiorcom brakuje obycia finansowego aby zdobyć te środki? Powiem szczerze, że wiele informacji, które do mnie dotarły podczas tej konferencji było dla mnie nowością. Zamierzam dobrze odrobić tę pracę domową :)

Gdybym miał powtórzyć najczęściej powtarzaną podczas konferencji radę dla przedsiębiorców w Polsce to było to “think globally”. Czego wam i sobie życzę.

Aktualizacja – dodatkowe relacje u Artura Kurasińskiego i na Internet Standard.

« Older Entries

Newer Entries »