TMT.Ventures’07

Byłem w tym roku pierwszy raz na TMT executive seminar. Tym razem cena była przystępniejsza w stosunku do roku poprzedniego – to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. Post factum widzę, że bez oporu zapłaciłbym więcej – ciekawi prelegenci, ciekawe tematy. Hasło “web 2.0” pojawiło się w większości prezentacji.

Web 2.0 na TMT.Ventures'07

Najciekawsze prelekcje:
Anna Hejka (MCI Management) – w prezentacji “Financing scenarios for technology companies in Poland and CEE. VC/PE 2006 market overview and challenges for 2007” przedstawiła sytuację możliwości finansowania firm technologicznych w Polsce. W podsumowaniu przedstawiła przewidywania co do najchętniej wybieranych inwestycji w 2007 roku – będą to sektor energetyczny, internet i media (NVCA 2007 Predictions Survey)
Sean Seton-Rogers (Benchmark Capital) – w prezentacji “Evolution of European Web 2.0 services” przedstawił rozwój kilku europejskich przedstawicieli portfela Benchmark Capital klasyfikowanych jako serwisy Web 2.0. Sean przybliżył między innymi inwestycje funduszu w bebo, zopa, metacafe, igglo, zubka. Stopniowo prelekcja Seana zmierzała do postawienia pytania jak Europa może stymulować przedsiębiorców tak aktywnie jak Dolina Krzemowa.

Sean Seton-Rogers

Miro S. Parizek (Corum) – bardzo głębokie przemyślenia na temat “enterpreneurship” w Polsce i Stanach oraz szczegółowe omówienie możliwości wyjścia z inwestycji technologicznych. Miro przekonywał, że do inwestycji, tworzonych firm trzeba podchodzić jak do swoich dzieci – nie możemy zakładać, że będziemy je kontrolować wiecznie – znacznie lepsze dla nich (i dla nas) jest umożliwienie im rozwoju poprzez odpowiednie “wyjście z inwestycji”. Ciekawe porównanie.
– żałuję że nie byłem na prezentacji prowadzonych przez Yegora Anchishkina (Viewdle/Technobridge) oraz Grega Marsha (Index Ventures) – slajdy jakie widzę w materiałach konferencyjnych wskazują, że można było z nich (i panelu po prezentacjach) wynieść ciekawe przemyślenia dotyczące rynku europejskiego.

Przemyślenia po konferencji – Polska w szczególności i Europa ogólnie mają kompleks na punkcie Silicon Valley. Smutne ale to fakt. Musimy chyba stworzyć analogiczne miejsce (miejsca?) w Europie i udowodnić, że stary kontynent daje radę. Co powoduje, że są takie różnice w rozwijaniu biznesu (internetowego, technologicznego) w Europie, co przeszkadza nam rozwinąć skrzydła? Co mnie przychodzi do głowy:
– bariera językowa – siłą rzeczy biznes rozwija się lokalnie w obrębie poszczególnych krajów – aby jakiś pomysł był pan-europejski trzeba powielić go w X językach albo w… języku angielskim
– wielkość rynku (rozczłonkowanie na rynki loklane poszczególnych państw)
– brak kultury entrepreneurship (np. nieprzyzwyczajenie do porażki, brak społecznej akceptacji dla porażki przedsięwzięcia)
– brak udogodnień legislacyjnych dla przedsiębiorców
Co wam przychodzi tutaj do głowy?

Rozgorzały ciekawe dyskusje w ramach paneli – ciekawe choć momentami żenujące – wskazujące, że często polski przedsiębiorca czeka, aż pieniądze same do niego przyjdą a potem narzeka, że musi się dzielić z zyskiem z partnerem Venture Capital. Pamiętajmy, że nikt w VC nie zmusza nas do wchodzenia w układ :). Wyraźnie widać, że trzeba “odrobić pracę domową” – zrozumieć jak wygląda finansowanie przedsięwzięć internetowych/technologicznych, jakie są możliwości i ograniczenia. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie fakt (albo wrażenie?), że jest mnóstwo instytucji finansowych które chcą inwestować (business angels, venture capitals, corporate ventures, nie wspominając o grantach UE) – trzeba tylko odpowiednio się do nich “wbić”. Czy rzeczywiście polskim przedsiębiorcom brakuje obycia finansowego aby zdobyć te środki? Powiem szczerze, że wiele informacji, które do mnie dotarły podczas tej konferencji było dla mnie nowością. Zamierzam dobrze odrobić tę pracę domową :)

Gdybym miał powtórzyć najczęściej powtarzaną podczas konferencji radę dla przedsiębiorców w Polsce to było to “think globally”. Czego wam i sobie życzę.

Aktualizacja – dodatkowe relacje u Artura Kurasińskiego i na Internet Standard.

5 Responses

  1. Konferencja rzeczywoście dość ciekawa. Wygląda na to, że pieniądze z VC/BA dostać można i nie jest to “rocket science”.

    Jednak wydaje mi się, że nie było wystarczająco podkreślone, że w 99% przypadków VC NIE ZAINWESTUJE w sam pomysł. Przeważnie potrzebna jest działająca już firma z istniejącymi przychodami…

  2. Dokładnie. Dobrym potwierdzeniem twojej uwagi jest ostatni tekst w gazecie wyborczej

    W Polsce fundusze inwestycyjne gotowe są wkładać pieniądze prawie wyłącznie w spółki, które już działają, mają strukturę, kadry, przychody. A Pan chce inwestować w tzw. start-upy, firmy tworzone od zera, istniejące dopiero jako pomysł w głowie założyciela.

    – W USA funduszami inwestycyjnymi często zarządzają ludzie z doświadczeniami podobnymi do moich. Bo w tej branży teoretyczna wiedza ze studiów ekonomicznych nie wystarczy, takie tematy trzeba czuć. A w funduszach w Polsce pracują głównie finansiści czy konsultanci. Oni świetnie znają się na finansach, na strategiach korporacyjnych, ale nigdy w życiu nie założyli firmy. Dlatego początkujących przedsiębiorców wolą omijać z daleka.

    Może w Polsce nie ma jeszcze “na rynku” ludzi którzy mają doświadczenie internetowe ORAZ pieniądze (inwestorów “z branży”) – tj ludzi którzy ze względu na swoje doświadczenia są w stanie dostrzec odpowiedni potencjał w pomyśle i zainwestować środki na bardzo wczesnym etapie.

  3. Cytat: Miro S. Parizek (Corum) – bardzo głębokie przemyślenia na temat “enterpreneurship” w Polsce i Stanach oraz szczegółowe omówienie możliwości wyjścia z inwestycji technologicznych.

    Miałem okazję widzieć jak pracują ludzie z Corum. Widać u nich duże doświadczenie w dziedzinie M&A ale niestety jest ono w większość wyniesione z USA, a to niestety nie przekłada się na nasze warunki.

    Niestety nie widziałem prezentacji Miro S. Parizek ale mam nadzieję ze doświadczenie Corum na rynku polskim wzrosło :)

  4. […] Nie tylko zachęca, ale i aktywnie stara się ściągnąć europejskich przedsiębiorców do Londynu – poprzez wyszukiwanie opiniotwórczych blogów i bezpośrednie kontakty z uczelniami polskimi. Na ostatnim TMT.Ventures pod adresem polskich funduszy padały ostre oskarżenia sugerujące, że bardzo trudno dostać finansowanie – może więc warto poszukać wsparcia bezpośrednio u największych światowych VC/seedfunds? […]

  5. […] O NewConnect usłyszałem pierwszy raz na TMT.Ventures w marcu – już wtedy było to zapowiadane jako rewolucja na polskiej giełdzie. NewConnect stawiany jest czasami, ze względu na swoje liberalne (w stosunku do GPW) warunki, na równi z funduszami Venture Capital – tj. będzie tam “równie łatwo” uzyskać kapitał, a w szczególności teraz na samym początku, dodatkowo towarzyszyło temu będzie duże nagłośnienie związane z uruchomieniem rynku. To dobrze, że mamy teraz taką “piaskownicę” gdzie spółki mogą łatwiej (i taniej!) dorosnąć do GPW. Można powtórzyć za minister finansów “Życzymy śmiałkom żeby jak najmniej kołysało!“. […]