Rusza linkologia.pl

W poprzednim wpisie zwróciłem uwagę, że nie ma polskiego odpowiednika del.icio.us. Wkrótce potem w komentarzach do tego wpisu pojawiła się informacja autora linkologii – Łukasza Kowalczyka informujący, że właśnie światło dzienne ujrzał jego serwis. Serwis jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju ale tempo zmian jakie obserwuję od kilku dni jest zdumiewające. To dobrze wróży. Łukasz napisał mi o planach rozwoju serwisu:

W najbliższych planach znajduje się doprowadzenie serwisu do stanu większej używalności, bo jest on na bardzo wstępnym etapie rozwoju. Najpilniejsze modyfikacje oczekujące w kolejce to m.in. ranking najpopularniejszych stron, dodanie feedu RSS, wyszukiwarka, import bookmarków z del.icio.us, przeglądarek i być może a9 oraz blinklist.com, komentowanie linków, obserwowanie innych użytkowników… Nie ustaliłem konkretnej kolejności dokonywania tych poprawek, tutaj liczę na komentarze użytkowników, które pomogą mi określić pilność modyfikacji.

W celu otrzymywania informacji od użytkowników utworzyłem blog, w którym na bieżąco będę informował o planowanych zmianach i postępach prac.

Bardzo interesowało mnie jak linkologia ma zamiar walczyć o użytkowników z analogicznymi serwisami anglojęzycznymi. Oto komentarz autora:

W obecnej chwili mam nadzieję na to, że napływ użytkowników zapewni mi brak na polskim rynku serwisu porównywalnego do del.icio.us. Bardzo ważne jest dla mnie to, że w Linkologii znajdą się przede wszystkim linki do polskich stron. Mimo, że z del.icio.us korzysta wielu Polaków, nie bardzo to widać.

Aktualnie mnie jako użytkownikowi del.icio.us najbardziej przeszkadza niekompatybilność w sposobie tagowania linków – przy edycji linka tagi należy rozdzielać przecinkami, możliwe jest też stosowanie tagów dwuwyrazowych (ze spacją). Moim zdaniem warto zastosować konwencję taką jak jest w del.icio.us – to chyba już standard “de facto” w sieci – innowacyjność może przeszkodzić osobom przechodzącym z del.icio.us w szybszej adaptacji. Poza tym przecinek to dodatkowy znak który trzeba napisać.

Rok 2006 zaczyna się bardzo optymistycznie! Czekam z niecierpliwością na kolejne serwisy.

The Best Web 2.0 Software of 2005

Po raz kolejny nawiązuję do bloga Hinchclife’a – w dosyć starym artkule The Best Web 2.0 Software of 2005 przedstawił on swój ranking najciekawszych aplikacji web 2.0 w 2005 roku. Przypomniałem sobie o tym artykule gdy zauważyłem, że ostatnio coraz głośniej jest o wykop.pl i pomyślałem, że warto tę listę odnieść do rynku polskiego. Tylko czy to ma sens? Po kolei – najpierw lista:

  • Social Bookmarking – US: del.icio.us, PL: BRAK
  • Web 2.0 Start Pages – US: protopagenetvibes, PL: startowy.com (???)
  • Online To Do Lists – US: voo2doo, PL: BRAK
  • Peer Production News – US: digg, PL: wykop.pl
  • Image Storage and Sharing – US: flickr, PL: fotosik.pl (???)
  • 3rd Party Online File Storage – US: openomy, PL: e-dysk.pl
  • Blog Filters – US: memeorandum, PL: BRAK
  • Web-Based Word Processing – US: writely, PL: BRAK
  • Online Calendars – US: calendarhub, PL: BRAK
  • Project Management & Team Collaboration – US: basecamp, PL: BRAK

Przez (???) oznaczyłem aplikacje co do których mam wątpliwości – czy porównywać je do wzorcowych produktów

Hinchclife nie objął wszystkich ciekawych kategorii aplikacji web 2.0 – jedną z wielkich nieobecnych są aplikacje “social virtual groups” jak linkedin, myspace czy tagworld. Wspominam o tym bo akurat tego typu ci u nas dostatek – spinacz.pl, grono.net, …

Szukanie analogicznych aplikacji na rynku polskim czasami mija się z celem – w sumie takie aplikacje jak kalendarze online czy oprogramowanie do zarządzania projektami nie muszą być “lokalne” – nic zatem dziwnego, że w niektórych kategoriach nie ma polskich odpowiedników (choć – znając zdolności polskich informatyków wypada powiedzieć – szkoda!). Za najbardziej dotkliwy uważam brak polskiego memorandum, choć słyszałem już głosy, że trwają prace nad taką aplikacją. Oby!

Podsumowując – jak widać na polskim rynku jest duże pole do popisu – jaka będzie następna aplikacja web 2.0 u nas? Czy ktoś z was może wie o czymś ciekawym?

The Web 2.0 Revolution Spawns Offshoots…

Dion Hinchlife w swoim artykule The Web 2.0 Revolution Spawns Offshoots… (web2.wsj2.com) zauważa ciekawe trendy podążające za web 2.0 (identity 2.0, library 2.0, law 2.0, media 2.0, advertising 2.0, democracy 2.0 (!!)).
Z nich najciekawszym wydaje się identity 2.0 aktualnie najczęściej utożsamiane z LID, SXIP czy choćby OpenId. Na tej ostatniej stronie można znaleźć ciekawe rozwinięcie co/dlaczego/jak. Jak najbardziej rozumiem ten kierunek – wszyscy potrzebujemy standardu jednoznacznej identyfikacji w internecie i na pewno musi to być standard otwarty, na którym nie trzyma łapy żadna firma komercyjna. Zamierzam przyjrzeć się bliżej tematowi i wkrótce napisać więcej.

Podcasting w Polsce

Przyznam, że nie jestem (jeszcze?) fanem tej formy przekazu informacji, a to z racji nieposiadania ipoda (ani innego przenośnego odtwarzacza mp3) – dla mnie podcasting to w dużej mierze substytut audycji radiowych – i tak chciałbym mieć możliwość wykorzystania go. Idealne byłoby wykorzystanie pomysłu który jest w projekcie pandora i umożliwienie zakolejkowania sobie audycji związanych z danym tematem, lub prowadzonych przez ulubionego prowadzącego, tak by odsłuchać to w dowolnym momencie – np. jadąc samochodem.

Aktualnie można śledzić rozwój polskiego podcastingu na stronach podcast.pl (katalog polskich podcastów) i podcasting.pl (ogólna strona informacyjna o podcastingu). Jest też ranking polskich podcastów – teoria.pl/ranking, który (przyznam, że bardzo wyrywkowo!) przesłuchałem.

Merytorycznie największe zaufanie (w sensie: warto poświęcić czas, aby to przesłuchać) mam do podcastów nadawanych przez stacje radiowe, ale widzę tutaj pewną analogię do rozwoju “piśmiennictwa internetowego” – w tzw. “dawnych czasach przedblogowych” najłatwiej było ufać treściom publikowanym w portalach (w stosunku do jakichś “stronek”), teraz stopniowo zaufaniem obejmuję też (sprawdzone) blogi – po oswojeniu się z blogami ich wartość wydaje się być wręcz wyższa niż treści portalowych bo często osoby blogujące szybciej reagują na to co się dzieje niż niejedna redakcja. Analogię tę można też przełożyć na podcasting – w tej chwili łatwiej mi zaufać treściom o których wiem, że zostały stworzone przez profesjonalistów (stacja radiowa), ale zdaję sobie sprawę, że wkrótce, gdy pojawi się więcej podcastów prywatnych – zafam też takim osobistym wypowiedziom.

Po kilku odsłuchaniach podcastów (np. NUSalvation, polskie Detroit, Demiurg i ogólnie wg listy rankingowej podanej powyżej) widzę (a raczej słyszę), że jakość ich jest bardzo rozmaita – od zupełnie “yyyyy eee tego tam co to ja chciałem….” do naprawdę profesjonalnych. Na razie mam wrażenie, że ludzie bardziej bawią się tą techniką niż wykorzystują ją na serio (za wyjątkiem stacji radiowych ma się rozumieć które mają content), ale pewnie z czasem to się zmieni. Marzy mi się polski odeo.com gdzie mógłbym posłuchać o polityce, gospodarce, … web 2.0.

Czy podcasting w ogóle wnosi coś istotnego do internetu?

Dla mnie najlepsze w podcastingu jest to, że treści audio stają się do pewnego stopnia zaindeksowane i dzięki temu można je wyszukiwać (radio z wyszukiwarką, a w internecie do pewnego stopnia “czego nie wyszukasz – nie istnieje”) – w ten sposób w dżungli internetowej dochodzi jeszcze jedna forma wyrazu. Irytujące jest z kolei to, że nie można na razie szybko określić czy rzeczywiście chcę odtworzyć daną audycję bez faktycznego jej przesłuchania – a to zajmuje czas. Wyszukiwanie w informacjach tekstowych jest tutaj dużo do przodu – wystarczy google toolbar który pokoloruje mi tekst wg słów które szukam i w ciągu 2-3 sekund jestem w stanie ocenić czy ta strona to jest to czego szukałem czy też należy przejść do następnej. Ten problem da się zniwelować przez transkrybowanie podcastów, co jak czytałem w TechCrunch niektórzy pragną robić amazononowym turkiem.

Traitors in our Midst: Web 2.0 Antihype.

We wpisie Traitors in our Midst: Web 2.0 Antihype Stowe Boyd komentuje ostatnie komentarze negujące określenie “web 2.0”, a w szczególności dyskusję pomiędzy Michaelem Arringtonem, Russellem Shaw i Richardem MacManus – ludźmi których uważam za “ewangelistów” web 2.0. Jak widać w wypadku MacManusa dochodzi do syndromu “bohaterowie są zmęczeni”. Richard jasno precyzuje o co mu chodzi w komentarzu do wpisu Stowe:

But what I’m saying now is that the term has become too overblown and nebulous – and is holding us all back. We’re too focused on debating its meaning and fighting off the cynics, to make real progress with the actual technologies.

Ideologicznie jak najbardziej się z nim zgadzam, ale rozpisywanie się na temat tak oczywistej sprawy, że są ludzie którzy na wielkich ideach chcą “tylko i po prostu” zarobić (niejednokrotnie oszukując innych) to trochę… strata czasu. Cóż – fakt – są tacy ludzie, którzy pomysły i zaangażowanie innych chcą wykorzystać – z tym niestety trzeba się pogodzić i zachować czujność. Niejeden venture capital zostanie naciągnięty na “web 2.0” :)).
Od razu uspokajam – nie zamierzam zmieniać nazwy bloga ani wycofywać go z internetu :)).

Web20 otwarty!

Blog powstał w połowie października 2005 początkowo jako wewnętrzny projekt w Janmedia Interactive. Wkrótce okazało się, że pomysł sam w sobie interesuje więcej osób niż tylko pracowników firmy więc serwis 19 grudnia 2005 został przeniesiony pod adres publiczny, gdzie dostępny jest teraz. Celem serwisu jest przegląd informacji o trendach ogólnie rozumianych jako “web 2.0″. Zapraszam!

Sieci blogowe

Ostatnio znalazłem informację o serwisie podającym rankingi sieci blogowych – Blog Network List. Ranking sieci liczony jest zgodnie z poniższymi wskaźnikami:

The network rank index consists of the following metrics: average Technorati rank, average Technorati blogs linking, average Technorati links to network, average MSN Search pages indexed, average MSN Search links, average Yahoo! inlinks, average Yahoo! pages indexed, average Google backlinks, and average Google pages indexed.

Sieci blogowe to ciekawy pomysł bo zaczynamy dochodzić do poziomu swego rodzaju “wirtualnych redakcji” albo “wortali blogowych” gdzie grono osób zainteresowane jest danym tematem i różnymi jego aspektami (jak choćby rewelacyjna Web 2.0 Workgroup) – dzięki temu mamy dosyć szerokie spojrzenie na dany temat.
Ciekawe czy w Polsce są już tego typu sieci? Powiem szczerze, że jeszcze nie widziałem sieci tematycznych – natomiast linki do “polecanych blogów” są prawie wszędzie.

Social Networks 3.0

Na Venture Blog znalazłem ciekawy artykuł badający jak rozwijały się “social networks” (jak to przemianować na polski “sieci znajomych”, “ziomkownie” :))). Według autora jesteśmy aktualnie w cyklu “3.0”:

  • 1.0 @ koniec lat 90-tych – sieci tej generacji (jak np. ICQ) miały raczej “techniczny” charakter tj. nie generowały żadnej wartości dodanej przez swoje istnienie (a raczej nikt nie zauważył że taką wartość można wygenerować)
  • 2.0 @ początek 2000 – te sieci skupiały się raczej na samych socjalnych aspektach tworzenia sieci niż na wartości jaką daje sieć sama w sobie; inaczej mówiąc były używane jako “głupie narzędzie”
  • 3.0 @ teraz – aktualnie coraz więcej osób zaczyna dostrzegać wartość takich sieci – ludzie zaczynają naprawdę ich używać

    Social networks inform the conversations that take place among friends on LiveJournal. Social networks enable the discovery of new music on MySpace. Social networks enhance the multi-player gaming experience at Xfire. Social networks now empower recruiting on LinkedIn.

Autor bloga pisze:

I am more than a little excited about Social Networks 3.0 because I believe that social networking will be a crucial element of virtually all online consumer experiences going forward.

Dla mnie osobiście temat “social networks” wydaje się najciekawszy ze wszystkich aspektów web 2.0 – potencjał możliwości tego typu połączeń jest niesamowity. A teraz pytanie za milion dolarów – czy Microsoft kupi LinkedIn i włączy to do Windows Live czy też stworzy własny tego odpowiednik? I kiedy?

Web 2.0 DNA

Na stronie Adaptive Path – firmy którą uważam za ewangelistów web 2.0 – ciekawy artykuł – Experience Attributes: Crucial DNA of Web 2.0. Brandon Schauer złożył w postaci sprytnego pliku PDF wszystkie atrybuty web 2.0 – dodatkowo ułożone na osi czasu:

  • network effect
  • the long tail
  • user contributed value
  • remixability
  • co-creation
  • decentralization
  • emergent systems

Gorąco polecam!

RSS -> SSE?

Microsoft opublikował draft specyfikacji SSE definiującej “minimalne rozszerzenia pozwalające na asynchroniczną, dwukierunkową replikację nowych i zmienionych elementów w dwóch lub więcej wzajemnie zasubskrybowanych źródłach danych (feeds)”. Przez chwilę dziwiłem się, że to akurat Microsoft wykazał inicjatywę rozwijając RSS (standard SSE jest opublikowany z licencją Creative Commons!), ale przecież taki mechanizm idealnie pasuje do MS Office – aktualizacja kalendarza, listy kontaktów itp..
Krótkie wprowadzenie do SSE można też przeczytać w blogu Raya Ozziego – CTO Microsoftu.

« Older Entries

Newer Entries »