Witamy web 2.0 w Polsce! – jest oficjalna strona
May 5th, 2006
informacyjne, polskie web 2.0
11 Comments
Jak wspominałem jakiś czas temu w czerwcu (14.06) odbędzie się pierwsza w Polsce konferencja poświęcona w całości tematowi web 2.0. Już uruchomiono stronę konferencji, gdzie można zobaczyć jak ostatecznie wyglądał będzie program. Uczestnictwo w konferencji można zgłosić przy pomocy formularza. Wstęp jest płatny – 300 pln netto.
Jak widać w programie dużo ciekawych osób i tematów. Nareszczie będzie można na żywo zweryfikować jak trendy web 2.0 odbierane są komercyjnie – najciekawszy dla mnie będzie temat “Web 2.0 w oczach polskiego inwestora” prezentowany przez Bogdana Wiśniewskiego z MCI Management. MCI jest jedynym funduszem venture capital aktywnie inwestującym w internet w Polsce na większą skalę, stąd informacje z pierwszej ręki będą bardzo ważne dla polskich twórców aplikacji web 2.0.
Bardzo liczę też na szczegółowe informacje o przedsięwzięciach 3sgenerator.pl – trendomierz.pl i biznes.net.
Ponieważ będę na miejscu jako jeden z panelistów możecie liczyć na relację z pierwszej ręki.
Gwar.pl – konkurencja dla wykop.pl
April 7th, 2006
polskie web 2.0
20 Comments
Dopiero co gazeta.pl wypuściła gwar.pl – serwis analogiczny do wykop.pl:
Gwar to informacyjny serwis tworzony przez użytkowników. Użytkownicy mogą zgłaszać linki do ciekawych informacji, oceniać i komentować inne zgłoszenia. Użytkownicy decydują o kolejności w jakiej informacje są wyświetlane na stronach Gwaru.
Posypały się komentarze, głównie negatywne. Mądrze podsumował całość Puck:
Na pewno pozytywnym faktem jest powstanie tego serwisu. To wielkie firmy, a nie samotni wojownicy powinni trafiać do mas. Agora ma szansę promować znane nam, “technicznym”, rozwiązania wśród zwykłych użytkowników internetu, którzy nawet nie wiedzą o istnieniu trendu nazywanego Web 2.0.
Plus dla gazety. Czekamy na moment, w którym Web 2.0 uderzy w inne portale lub firmy z dużym zapleczem. Bo na razie na polu walki głównie samotni strzelcy.
Popieram w 100%. Kiedyś słyszałem ciekawą opinię, że w Polsce jak tylko pojawi się coś nowego musi być najpierw rozjechane i zmieszane z błotem – z definicji – tak aby potem można było się temu przyjrzeć na spokojnie. Czy to taka nerwowa reakcja emocjonalna? Reakcja typu “eee też mogłem to zrobić, to potrafi każdy, tu… tu… tu… jest błąd”? Puste krytykanctwo? No, ale ja też wpadam w ton narzekania :). Podsumowując – brawo dla Agory. Oby tak dalej.
A tu na boku rosną inne ciekawostki jak choćby trendomierz i biznes.net (znalezione w gwar.pl). Co z tego wyrośnie? I czy też będzie gwarno na ich temat? Mam nadzieję, że bardziej optymistycznie.
Witamy web 2.0 w Polsce!
March 29th, 2006
polskie web 2.0
19 Comments
Spełniła się wczorajsza tęsknota Oskara Krawczyka – jak poinformował mnie pan Michał Faber z Biznesnet, już wkrótce będziemy mogli cieszyć się z pierwszej w Polsce konferencji poświęconej w 100% web 2.0. Konferencję organizuje BiznesNet oraz fundusz inwestycyjny MCI Management (to chyba nikogo nie dziwi…).
Komentując moje wcześniejsze uwagi dotyczące kosztów takich konferencji w Polsce pan Michał wyjasnił mi:
Poprzednia impreza, czyli TMT.Ventures, była rzeczywiście dość droga ponieważ jej adresatami nie byli “młodzi z pomysłami”, tylko “starzy z doświadczeniami” – naprawdę widać dużą różnicę w rozmowie z jedną i drugą grupą.
Ta konferencja nie będzie droga – wstęp od osoby będzie w granicach 200zł, żeby pokryć koszty organizacyjne.
Poza tym musi być jakaś, choćby minimalna bariera dla osób zainteresowanych wyłącznie zjedzeniem obiadu.
To przypomniało mi o it-grill – trzeba się jakoś zabezpieczyć przed osobami, które przyjdą tylko w celu grillowania i nie będą zacieśniać kontaktów ;).
Poniżej przedstawiam wstępny program konferencji – obiecuję uszczegółowić, gdy tylko będę miał więcej danych:
Roboczy temat: “Witamy web 2.0 w Polsce”
Termin: 14 czerwca 2006
Lokalizacja: Giełda Papierów Wartościowych
Formuła: konferencja max. 5-6 godzin, krótkie prezentacje, dużo dyskusji i interakcjiBlok 1: “Trendy Web 2.0 na świecie. Czy to w ogóle jest biznes?”
“Gdzie jest biznes w web 2.0 – geograficznie i sektorowo?”
“Web 2.0., a marketing i reklama on-line”
“Co kształtuje popyt na innowacje – innowatorzy/przedsiębiorcy, czy zbiorowa inteligencja użytkowników/konsumentów”
“Czy Web 2.0 to kolejna bańka internetowa? Tagi już były, AJAX to javascript + XML, serwisy społecznościowe istnieją nie od dziś itd.”
Blok 2: “Web 2.0 w polskich realiach”
“Czy polscy internauci potrzebują usług web 2.0? Czy ich chcą?”
“Blogi w polskich realiach. Czy polski system szkolnictwa zabija swobodę wypowiedzi.”
Ja dorzuciłbym jeszcze następujące tematy:
- “Polskie web 2.0” – jest tego mało ale warto zwrócić uwagę na te “jaskółki” – stoją za nimi ludzie którzy potrafią odpowiednio szybko reagować na nowe trendy
- “Blogi już mamy – co dalej? Rozwój podcastingu, vidcastingu” – tutaj naturalny sposób rozszerzenia samej dyskusji o blogach
- “Przepis na web 2.0 – czyli w czym tkwi siła nowych pomysłów internetowych?” – trochę teorii web 2.0 nie zawadzi ;) wszak to relatywnie nowa sprawa – warto pokazać (jak choćby w “web 2.0 DNA“) jak te trendy rozwijają się w ostatnich latach.
Będę miał przyjemność brać udział w panelach tematycznych podczas tej konferencji więc chętnie poznam wasze opinie – może są jeszcze jakieś inne ciekawe sprawy, które można by na takiej konferencji przedstawić/ omówić aby promować web 2.0 i ogólnie polskie projekty internetowe?
Web 2.0 w Niemczech
March 16th, 2006
europejskie web 2.0
2 Comments
Pewnego pięknego dnia, zastanawiając się po raz kolejny nad tym dlaczego web 2.0 dynamicznie rozwija się jedynie w Stanach, a u nas w Polsce i ogólnie w Europie (jeszcze?) nie, różnymi pokrętnymi drogami dotarłem do niemieckiego agregatora web 2.0 – web20spot.de . Jak widać na stronie tej analogicznie jak na web20workgroup.com agregowane są wpisy z kilku poświęconych tematyce web2.0 serwisów – najczęściej komentarze dotyczą tego co dzieje się za oceanem, ale jak dowiedziałem się od Petera Schink, który jest pomysłodawcą serwisu – są też oryginalne niemieckie projekty web 2.0. Wśród nich najciekawsze to:
- plazes.com (serwis typu community – “location based interaction”, powstał w Berlinie)
- openbc.de (narzędzie networkingowe podobne do linkedIn {BTW – ja też z niego od niedawna korzystam w ramach testów}, powstał w Hamburgu)
- mabber.com (klient IM, powstał w Kolonii)
Jest też kilka klonów serwisów amerykańskich jak chociażby yigg.de (klon digg) czy openbm.de (klon del.icio.us we wczesnej fazie rozwoju).
Bardzo ciekawą inicjatywą są cykliczne spotkania Webmontag – odbywające się co jakiś czas w różnych miastach Niemiec (np. ostatnio już regularnie raz w miesiącu w Berlinie). Mam nadzieję, że it-grill będzie podobnym pretekstem aby spotkać się i podyskutować – może na razie na temat IT ogólnie, a wkrótce (w wersji beta) możnaby uruchomić web20-grill i inne grille tematyczne.
Czy spotkaliście się z innymi europejskimi inicjatywami web 2.0? Mam na myśli projekty web 2.0, blogi, itp.
Gazeta Wyborcza – “Web 2.0 to rewolucja w internecie?”
March 6th, 2006
definiowanie web 2.0, polskie web 2.0
4 Comments
Zbigniew Domaszewicz w artykule Czy web 2.0 to rewolucja w internecie? (w wydaniu papierowym 6 marca 2006) bardzo dobrze zebrał wiele obaw dotyczących pojęcia web 2.0. Polecam przejrzenie komentarzy do artykułu – dają przekrojową informację jak jest ono odbierane przez czytelników Gazety – próbka statystyczna wykazuje, że analogicznie jak na tym blogu – czyli mamy następujące grupy:
- aleosochozi? – osoby zupełnie nie z tej beczki rzucające losowe komentarze (może to boty?)
- naciągnięci – dla nich web20 to tylko marketing i dmuchanie bańki
- łowcy standardów – czyli “co nie zdefiniowane nie istnieje”
- użytkownicy – osoby które korzystają z aplikacji web20 i dostrzegają ich nową jakość
Niestety najwięcej zdaje się być “naciągniętych” potem idą łeb-w-łeb “łowcy standardów” i “użytkownicy”. Mam nadzieję, że pisząc więcej na tym blogu i działając w realu (it grill) wpłynę na te statystyki :).
Wracając do artykułu – mnie osobiście cieszy, że tematyka jest promowana w mediach, ale postawienie znaku zapytania w tytule artykułu powoduje, że tak naprawdę można go odebrać raczej jako głos zwątpienia. Pomimo, że w artykule wypowiadają się osoby śledzące ten trend (w tym cytat z mojego bloga) mam wrażenie, że wydźwięk całościowy to “Uwaga – to może być powtórka bańki internetowej”.
Ja z całą stanowczością twierdzę, że takiej powtórki nie będzie – a to z kilku konkretnych powodów:
- inwestorzy są bardziej świadomi – nie nabiorą się na zwykłe etykietki bez pokrycia, już raz przez zapaść przeszli i jeśli nadal są inwestorami to znaczy, że jakąś wiedzę empiryczną z tego wyciągnęli
- technologia jest tańsza – stworzenie nieprzeciętnego serwisu nie wymaga już wpompowania milionów $$$ żeby tyko można się było przekonać, że to jednak jest niewypał
- internet nie jest nowością (niesprawdzoną)
Pamiętam, że gdy pierwszy raz zetknąłem się z internetem w 1995 roku, poczułem jakbym został wpuszczony do nieskończonej biblioteki z której książek mogę godzinami, tygodniami i latami czerpać wiedzę. Teraz web 2.0 daje mi możliwość bezpośredniej dyskusji z autorami tych książek. Co więcej – daje mi możliwość wpisania swojego wkładu w te książki. To jest duża różnica.
Let’s grill-it!
March 1st, 2006
informacyjne
20 Comments
Tomek Karwatka napisał o spotkaniach wrocławskich – wspólnie planujemy grill party na którym będzie można swobodnie wymieniać pomysły o webusability, web 2.0, ogólnie IT i nie tylko. Mamy nadzieję, że taka aktywizacja środowiska IT będzie alternatywą dla spotkań typu TMT.Ventures Conference, która odbyła się w Warszawie w zeszłą środę. Przyznam szczerze, że miałem wielką ochotę pojechać i posłuchać na temat tego jak
eksperci i decydenci ze świata polskich finansów i branży TMT rozmawiali o szansach rozwoju projektów na skalę globalną, najlepiej ze stukrotnym zwrotem zainwestowanych środków. Tak jak to miało miejsce w przypadku inwestycji w Skype, czy Google
Ciepło… ciepło… web 2.0! Przeglądając slajdy natrafiłem na ślady web 2.0 na tej konferencji. Rzeczywiście zaczyna się to wszystko układać analogicznie jak w Stanach – VC, web 2.0, projekty odnoszące sukcesy… Mam tylko jedną dużą wątpliwość – dlaczego spotkanie które może być zaczynem działań w sferze ciekawych rozwiązań internetowych (bo przecież pod patronatem MCI) jest płatne? Prawie 1000 pln za wejście na taką konferencję to dosyć duża bariera. Załóżmy, że jestem młodym entuzjastą web 2.0 o głowie pełnej pomysłów i chcę na takim spotkaniu porozmawiać z VC – pozostaje mi czatować pod drzwiami… Chyba nie tędy droga.
No i stąd pomysł it-grilla (lub grill-it!), który jak mamy nadzieję ruszy w maju. Bez biletów wstępu, bez garniturów, na luzie. Z tego musi się coś urodzić!
Kto chętny i nie dopisał się jeszcze u Tomka – proszę o komentarz i uwagi.
Citizen journalism, meme-trackers i polska blogosfera
February 17th, 2006
co-creation, definiowanie web 2.0, polskie web 2.0, user contributed value
7 Comments
Citizen journalism wydaje się być ostatnio gorącym tematem, widać to w TechCrunch, na Read/Write web i na Tinfinger (plus rozwinięcie artykułu).
Powstaje coraz więcej serwisów pozwalających śledzić, gromadzić i przetwarzać wpisy blogowe. Wszystko zmierza w kierunku zwiększenia znaczenia blogowania w kierunku “klasycznej prasy” – wpisy blogowe może nie są często odpowiednio elokwentne i obiektywne, ale mogą rozpocząć dyskusję która rzuci rzeczywiste światło na daną sprawę (statystycznie więcej punktów widzenia). Dodatkową siłą takich dyskusji jest ich szybkość, minusem z kolei – rozproszenie. Potrzebujemy konkretnych narzędzi, aby móc śledzić aktywność w ramach danych wątków. Narzędzia te, określane być zaczynają jako “meme-trackers” – od określenia “mem“ukutego przez Richarda Dawkinsa w książce “Samolubny gen”. W skrócie można powiedzieć, że mem odpowiada pojęciowo “idei”. Mem replikuje się poprzez komunikację – rozprzestrzenia się słowem pisanym i mówionym – wszelkimi kanałami przenoszącymi pomysły z umysłu do umysłu. Analogia do blogowania wydaje się oczywista :).
Techcrunch przytacza listę najlepszych “meme-trackers”:
– blogniscient,
– blogrunner,
– blogsnow,
– chuquet,
– megite,
– memeorandum,
– newroo, (jeszcze nie uruchomiony)
– tailrank,
– technorati kitchen,
– tinfinger,
– topix.net,
– truthlaidbear,
Najbardziej zaawansowane z tej grupy wydają się memeorandum i megite – jak widać idą w kierunku starych-dobrych-grup-dyskusyjnych (hmm – ja jakoś nie przepadam za grupami dyskusyjnymi), ale teraz w nowym wymiarze – dyskusje powstają na zewnątrz samej listy – lista (mechanizmy meme-tracking) tylko je agreguje.
Wydaje się, że to dopiero początki tego typu narzędzi – wciąż powstają nowe pomysły i rodzą się nowe pytania – nie wiadomo jak zapewnić aby przegląd wątku był kompletny, aby można było śledzić – no może nie wszystkie – ale większość blogów komentujących dany temat; nie wiadomo jak wartościować te wypowiedzi; itd.. Świeży raport Technorati dotyczący rozwoju blogosfery pokazuje, że jest duże pole do rozwoju tego typu narzędzi bo atak na “mainstream media” trwa.
Na razie próby agregacji polskich blogów na blogfrog.pl i 10przykazan.com pokazują, że trudno w polskiej blogosferze efektywnie “wyłowić” dobre – aktywne i poczytne – blogi. Być może dlatego że, jak pisze Riddle:
[…] polska blogosfera, której poznałem fragment, […] jest daleko w tyle za blogami pisanymi po angielsku (ten język rozumiem, nie wiem jak jest z francuskimi czy niemieckim blogowaniem). Jakość techniczna odstaje, mało osób troszczy się o swojego bloga. I nie mam na myśli dodawanie co rusz nowych pluginów czy zmianę szablonu co tydzień. Brak czasu na wyczyszczenie blogrolla, powtarzające się wpisy o niczym – na razie ten trend wskazuje, że blogi będą się pojawiać, wyczerpywać początkową energię i gasnąć. Bo nie powiedziałem, że gross dzienników zakończyła żywot w wakacje poprzedniego roku.
Czy zatem jest w ogóle miejsce na tego typu (meme-trackers) serwisy na polskim rynku? Czy są one w ogóle potrzebne? Może po prostu Technorati wkrótce wypełni tę lukę? Czy mamy u siebie odpowiednią ilość “twórców memów” (“mementorów”?), tak aby było w ogóle co śledzić?
Web 2.0 is Chuck Norris
February 16th, 2006
definiowanie web 2.0
8 Comments
W świetle ostatniej rosnącej (również w kręgach politycznych) popularności Chucka Norrisa okazało się, że istnieje seria faktów wiążących Chucka z web 2.0. Jak należało się spodziewać – “Web 2.0 is Chuck Norris” :).
Czy w takiej sytuacji wykop.pl zmieni nazwę na “kop-z-polobrotu.pl”?
Web 2.0 to przede wszystkim “interakcja”
January 31st, 2006
definiowanie web 2.0
22 Comments
Ostatnio dostałem kilka maili z pytaniami czy taki-a-taki serwis jest zgodny z duchem “web 2.0”. Weryfikacja jest zazwyczaj prosta – jako checklisty można użyć cech opisanych przez Adaptive Path w artykule, o którym pisałem jakiś czas temu i sprawdzić czy pasuje do danego serwisu jedno z określeń – co-creation, decentralization, emergent systems, network effect, remixability, the long tail, user contributed value. Po ostatnim artykule Hinchcliffe’a The Coming Revolution in Interactions zrozumiałem, że wiele (wszystkie?) z tych elementów o których pisze Adaptive Path ma wspólny mianownik a są nim interakcje. To właśnie interakcje rozumiane jako ukierunkowane współdziałanie w ramach jakiegoś systemu dają niesamowitą wartość dodaną w każdym z szeroko znanych serwisów “w duchu web 2.0”:
- klasyka – google page rank – wzajemne linkowanie – interakcje (bardzo statyczne, ale to przecież “dziadek” web 2.0)
- klasyka – amazon – komentarze wokół książek – interakcje
- klasyka – ebay – reputation system – interakcje
- wikipedia – interakcje, aby artykuł był coraz lepszy
- digg – interakcje, aby wyłowić (wykopać?) z internetu ciekawe artykuły
- blogi – interakcje, dyskusje sieciowe
Wystarczy zatem sprawdzić czy system umożliwia tak rozumiane “interakcje” aby móc nalepić mu wielką neonową naklejkę “web 2.0 ready” – i mam tutaj na myśli nie buzzword, ale stwierdzenie – “tak – w tym serwisie możesz tworzyć z innymi użytkownikami wartość dodaną – zapraszamy!”. Czyli interakcje to taki binarny wskaźnik.
Serwisy interaktywne zapewniają coraz większe możliwości – każdy z nas może wejść w interakcje w różnych obszarach tematycznych – zostawić w sieci cząstkę siebie i tworzyć wartość dodaną. Można też zauważyć, że interakcje są coraz bardziej dynamiczne – internet interaktywny zaczna przypominać tłum zgromadzony na placu – tłum, który rozmawia, dywaguje!
Rozwijając myśl “coraz szybszych interakcji” – interakcje google page rank to niemalże “statyczne interakcje” – mam na myśli dynamikę ich zmian, napędzaną przez cykle robotów google. Na drugim końcu mamy interakcje blogowe – żywioł który wraz z trackback i ping powoduje, że obecnie po publikacji pewnej wiadomości rozchodzi się niemal natychmiast “fala” o tym informująca. Możnaby się zastanowić czy dynamika takich interakcji (jak blogowe) może jeszcze bardziej wzrastać – chyba jednak nie, bo dyskusje blogowe ograniczone są przez prędkość percepcji człowieka i prędkość pisania na klawiaturze :).
Podsumowując – gdy zatem ktoś was spyta “Co to w istocie jest web 2.0?” możecie śmiało odpowiedzieć – “No przecież interakcje!”.
Idziemy? Idziemy.net!
January 21st, 2006
polskie web 2.0
15 Comments
Przeczytałem ostatnio notkę prasową o nowym serwisie idziemy.net:
Idea serwisu opiera się na założeniu, że każdy z nas robi w życiu wiele rzeczy, ma różne zainteresowania – chciałby więc poznawać podobnych ludzi i dzielić z nimi swoje pasje. Dzięki Idziemy.net może w jednym miejscu umówić się na wycieczkę rowerową, wyjście do klubu, Sylwester na nartach albo festiwal filmowy.
Gdy czytam o serwisie który napędzany jest działalnością grup ludzi z niego korzystających (“user contributed value”, “co-creation”) zapala mi się lampka “web 2.0”. Postanowiłem sprawdzić jak serwis wygląda na tle takich serwisów “imprezowych” jak eventful.com, upcoming.org oraz zvents.com, które zdają się wieść prym na tym gruncie po drugiej stronie Atlantyku.
Już krótki przegląd wskazuje, że idziemy.net stawia na razie pierwsze kroki w kierunku dużych serwisów tego typu. Na pochwałę zasługuje prostota dodawania wpisów do serwisu – nie są one w żaden sposób weryfikowane przed publikacją, a wyeksponowanie formularza dodawania wpisów doskonale zachęca do wpisywania imprez. Niestety na tym kończą się funkcje udostępniane aktualnie użytkownikom – to powoduje, że nie ma możliwości wchodzenia z serwisem w głębszą interakcję – możliwe jest jedynie publikowanie notki o imprezie.
Prostota aplikacji ściągnie pewnie dość dużo użytkowników do serwisu, ale tylko dalsza rozbudowa możliwości interakcji między nimi przy serwisie jako platformie tych interakcji (tworzenie “grup imprezowych”, wzajemne komentowanie imprez, itp.) dawałoby unikalną w polskim internecie wartość dodaną.
Pomysłodawca serwisu Marek Teluk podkreśla:
Pomysl jest prywatny, ale chcielibysmy, zeby byl komercyjny za pare miesiecy lub lat. Jednak caly czas bedzie to blisko przy ludziach i zadne sposoby promocji innych (np. firm) nie beda drazniace, jedynie pomocne.
Jeśli dalszy rozwój będzie szedł w takim duchu “z myślą o użytkownikach” – dobrze to wróży. Powodzenia!