Idziemy? Idziemy.net!

Przeczytałem ostatnio notkę prasową o nowym serwisie idziemy.net:

Idea serwisu opiera się na założeniu, że każdy z nas robi w życiu wiele rzeczy, ma różne zainteresowania – chciałby więc poznawać podobnych ludzi i dzielić z nimi swoje pasje. Dzięki Idziemy.net może w jednym miejscu umówić się na wycieczkę rowerową, wyjście do klubu, Sylwester na nartach albo festiwal filmowy.

Gdy czytam o serwisie który napędzany jest działalnością grup ludzi z niego korzystających (“user contributed value”, “co-creation”) zapala mi się lampka “web 2.0”. Postanowiłem sprawdzić jak serwis wygląda na tle takich serwisów “imprezowych” jak eventful.com, upcoming.org oraz zvents.com, które zdają się wieść prym na tym gruncie po drugiej stronie Atlantyku.

Już krótki przegląd wskazuje, że idziemy.net stawia na razie pierwsze kroki w kierunku dużych serwisów tego typu. Na pochwałę zasługuje prostota dodawania wpisów do serwisu – nie są one w żaden sposób weryfikowane przed publikacją, a wyeksponowanie formularza dodawania wpisów doskonale zachęca do wpisywania imprez. Niestety na tym kończą się funkcje udostępniane aktualnie użytkownikom – to powoduje, że nie ma możliwości wchodzenia z serwisem w głębszą interakcję – możliwe jest jedynie publikowanie notki o imprezie.

Prostota aplikacji ściągnie pewnie dość dużo użytkowników do serwisu, ale tylko dalsza rozbudowa możliwości interakcji między nimi przy serwisie jako platformie tych interakcji (tworzenie “grup imprezowych”, wzajemne komentowanie imprez, itp.) dawałoby unikalną w polskim internecie wartość dodaną.

Pomysłodawca serwisu Marek Teluk podkreśla:

Pomysl jest prywatny, ale chcielibysmy, zeby byl komercyjny za pare miesiecy lub lat. Jednak caly czas bedzie to blisko przy ludziach i zadne sposoby promocji innych (np. firm) nie beda drazniace, jedynie pomocne.

Jeśli dalszy rozwój będzie szedł w takim duchu “z myślą o użytkownikach” – dobrze to wróży. Powodzenia!

15 Responses

  1. Jeżeli wysyłanie spamu jest “z myślą o użytkownikach” to ja też życzę im powodzenia…

    Polecam lekturę:

    http://www.room-303.com/blog/2006/01/13/zle-idziemy-nie-tedy-droga/

  2. Marcin Jagodziński January 22, 2006 at 5:45

    wszystko fajnie, tylko dlaczego zaczynają od rozsyłania spamu? (nie tylko ja dostałem).

  3. Patrys pisał o “idziemy.net” u siebie:
    http://www.room-303.com/blog/2006/01/13/zle-idziemy-nie-tedy-droga/
    Wywiązała się z tego nawet dość specyficzna dyskusja.

  4. O metodach promocji serwisu więcej można przeczytać u mnie.

  5. Postanowiłem opublikować wszystkie komentarze jakie pojawiły się w kolejce do zatwierdzenia, aby pokazać, że serwis jest już znany – może na razie z niezbyt dobrej strony. Ja nie dostałem spamu wokół którego narosła na stronie Patrysa tak żywiołowa dyskusja, niemniej muszę przyznać, że tego typu spam informujący mnie o nowych ciekawych serwisach w Polsce chętnie zaprenumeruję :). Świadomie nie przyłączam się do dyskusji.

  6. A ja widzę świetlaną przyszłość dla twórców tego serwisu i myślę, że niektórzy próbują uprawiać czarny PR…

  7. Marcin Jagodziński January 22, 2006 at 17:41

    sorry, ale jest prosta zasada jak dla mnie: nie wysyłać do nieznajomych osób masowej korespondencji. być może przyszłość jest, ale czy świetlana, to nie wiem.

    i nie rozumiem “postanowiłem opublikować wszystkie komentarze”, to w ogóle wymagało podjęcia jakiejś decyzji?

  8. Marcin Jagodziński January 22, 2006 at 17:57

    a jeszcze ta wypowiedź: “Jednak caly czas bedzie to blisko przy ludziach i zadne sposoby promocji innych (np. firm) nie beda drazniace, jedynie pomocne.” — och, już wierzę, jasne!

  9. Panie Sebastianie,

    Super są te serwisy imprezowe, o których Pan pisze – tylko trochę się w nich pogubiłem (poza tym wyglądają zupełnie podobnie). Na pewno oferują dużo ciekawych funkcji, a jeszcze więcej się dzieje po zarejestrowaniu się i korzystaniu z nich już jako użytkownik. Jak do Idziemy.net wjedziemy kiedyś koparką i będziemy budować nowe rzeczy, na pewno przyjrzymy się bliżej tym serwisom, bo warto korzystać z doświadczeń innych, szczególnie tych mądrzejszych.

    Nie spodobało mi się jednak to, ze priorytet jest tam chyba postawiony na samo wydarzenie, a nie kto z kim z niego skorzysta. My chcemy, żeby to jednak ludzie byli głównymi graczami, np. jest koncert gitarowy, parę osób umawia się na wieczór, potem okazuje się, że koncert jest odwołany, ale te osoby i tak się spotkają, zorganizują imprezę w domu, gdzie będą grali na gitarach i się poznawali. Nie chcielibyśmy, żeby Idziemy.net było tylko kalendarzem samych ogłoszeń, ale też swoistym łącznikiem między ludźmi o podobnych pasjach.

    Na pewno narzędzia, których brak Pan sugeruje, byłyby przydatne, a interakcja z użytkownikami rozgrzałaby serwis. Jednak na razie traktujemy Idziemy.net trochę, jak zabawę, testujemy i myślimy, co robić dalej. Czekamy na wiatr, sprawdzamy skąd wieje i ew. wtedy postawimy żagle. Nie sprzedajemy tutaj viagry, ani cukierków, chcemy po prostu aby ludzie umawiali się w sensowny sposób i robili coś konkretnego, a nie spędzali życie tylko w wirtualnym świecie, albo świecie swojej pracy i obowiązków.

    Pozdrawiam,
    Marek Teluk, Idziemy.net

  10. Dobrze, że taki serwis pojawił się. A to, że spamują, świadczy o tym, że brakuje im wiary w social networking. Jeśli serwis jest dobry, ludzie dowiedzą się o nim pocztą pantoflową. Spam może tylko i wyłącznie zniechęcić do zarekomendowania strony znajomym. Spam to strzał do własnej bramki.

    PS. Ja także dostałem tą wiadomość. Przyszła na adres, którego używam do korespondencji z czytelnikami mojego bloga. Nie podaję go w żadnych bazach danych. Żeby go zdobyć, Idziemy.net, musiało użyć crawlerów które pobrały adresy bezpośrednio ze stron.

    pozdrawiam
    mrozon
    http://www.kurczeblade.pl

  11. Jeśli podstawą web2.0 jest interakcja, a interakcja wymaga pozytywnego nastawienia użytkownika do serwisu to serwis taki spamując buduje wokół siebie złą atmosferę, co może spowodować, że będzie mniej chętnych do korzystania z jgo interakcji, szczególnie wśród takich osób jak my, czyli świadomi użytkownicy webu. Brak użytkowników = brak interakcji, brak interakcji = serwis nie jest serwisem zgodnym z web2.0

  12. Spam to kradzież. Kradzież mojego czasu, mojego łącza, mocy mojego procesora. I nic nie poradzę na to, że oni są akurat fajni a reszta z tych ok 300 spamujących jest be. Bo dla mnie to wszystko wpada do jednego worka. Jednym z klasycznych tłumaczeń spamerów jest to, że “chcą dobrze i tak naprawdę są inni, niż inni spamerzy”. Dobry serwis powinno być stać na dobrą reklamę a o naprawdę dobrym serwisie można dowiedzieć się od znajomych. Przepraszam za ewidentne przykłady, pewnie powinienem poszukać głębiej, ale naprawdę mi się nie chce – blog.pl i grono.net. Jeden zaczynający od paru prostych skryptów w PHP odpalonych na serwerze postawionym “po znajomości” gdzieś na Górnym Śląsku, drugi chyba też wcześniej nie był nastawiony na tak duży sukces, co widać po wielokrotnych zmianach kodu. Można o nich powiedzieć wiele złych rzeczy, ale nie można im zarzucić tego, aby potrzebowały spamowania by przyciągnąć sobie użytkowników.

    Przepraszam za rozpisanie się i ożywienie tego umarłego – wydałoby się – wątku :-)

  13. Stefan. Spam – to też kradzież Twojego zdrowia. Patrząc na niechcianą pocztę niszczysz sobie wzrok, denerwujesz się i przez to jesteś bardziej narażony na zawał, czy udar mózgu. Jest też ryzyko, że pomyłkowo chcąc skasować spam, skasujesz coś ważnego, jakiś list, który mógł odmienić Twoje życie.

    Nie wiem, co ma spam do mocy (obliczeniowej?) procesora, ale na pewno procesor wykonuję niepotrzebną pracę (której nie zamawiałeś), bardziej się grzeje, w efekcie więcej płacisz za prąd.

    Jeżeli spam jest dla Ciebie kradzieżą, a nie doświadczasz np. kradzieży swojego samochodu, albo pieniędzy w podatkach; jeżeli spam kradnie Ci Twój czas, a nie robią tego ludzie, głupie zadania, obowiązki, czy rutyna dnia codziennego – to masz małe problemy w życiu, głowa do góry!

  14. […] do kina – o Idziemy.net pisałem jeszcze w 2006 roku – to niesamowite, że projekt tak długo morfuje i jeszcze nie określił swojej […]