Archive for November, 2005

RSS -> SSE?

Microsoft opublikował draft specyfikacji SSE definiującej “minimalne rozszerzenia pozwalające na asynchroniczną, dwukierunkową replikację nowych i zmienionych elementów w dwóch lub więcej wzajemnie zasubskrybowanych źródłach danych (feeds)”. Przez chwilę dziwiłem się, że to akurat Microsoft wykazał inicjatywę rozwijając RSS (standard SSE jest opublikowany z licencją Creative Commons!), ale przecież taki mechanizm idealnie pasuje do MS Office – aktualizacja kalendarza, listy kontaktów itp..
Krótkie wprowadzenie do SSE można też przeczytać w blogu Raya Ozziego – CTO Microsoftu.

Poloneza2.0 czas zacząć…

Ostatnie jaskółki nad Wisłą (te spóźnialskie, odlatujące akurat do ciepłych krajów) zaczęły wieścić rychłe zagoszczenie w polskim internecie web2.0 – mam na myśli dzisiejszy (14 listopada 2005) artykuł w Gazecie Wyborczej – “Świat się kurczy w siatce znajomości” autorstwa Zbigniewa Domaszewicza. Autor zaczyna od analizy popularności serwisów typu “social networking” w Stanach:

Branżą tą interesują się już nie tylko fundusze wysokiego ryzyka, lecz także inwestorzy strategiczni. Popularny serwis MySpace.com (33 mln użytkowników) została latem tego roku przejęty przez medialnyc koncern News Corp. Ruperta Murdocha za 580 mln dol.
[…]
Skąd tak wsokie wyceny? Z wiary w możliwość zarobienia pieniędzy na zubudowanej wokół serwisu społeczności.
[…]
Przyświeca im idea, która mówi, że znalezienie pracy, inwestora czy też nowego pracownika jest łatwiejsze i pewniejsze, jeśli zostanie wsparte pozytywną opinią kogoś, komu ufamy.

Może jestem niepoprawnym optymistą, ale ja wierzę, że takie narzędzia nie są jedynie pułapką podstępnych kapitalistów. Serwisy tworzące społeczności internetowe wchodzą w fazę rozwoju technicznego dającego jednostce realne korzyści z faktu istnienia w tej społeczności.

Po przeglądzie serwisów amerykańskich autor przechodzi do serwisów polskich. A te są na razie dwa: grono.net i ogniwo.net. Jak widać nad Wisłą praca wre, a ja już się obawiałem, że jesteśmy meandrami web2.0 :)… Choć tak naprawdę meandry nie są przecież takie złe – po etapie prób i błędów w górze rzeki nadchodzi czas na mądrość i wykorzystanie wiedzy i sprawdzonych rozwiązań.

MAŁE WYJAŚNIENIE – w artykule nigdzie nie pada określenie “web2.0”, niemniej serwisy tego typu są jednym z elementów web2.0 (ostatnio nazywanej też “bańką2.0”). Dla mnie artykuł ten jest przełomowy w takim sensie, że prasa popularna zwraca na COŚ uwagę – oznacza to, aktualny trend jest naprawdę wyraźny. Czego i sobie życzę.

Podepnij się do Amazona!

Amazon udostępnił ostatnio ciekawą usługę – a mianowicie “Mechanical Turk”. Polega to na tym, że dzięki wywołaniom web service możemy zlecać wykonanie pewnych działań… LUDZIOM! Chodzi o działania jak rozmowy telefoniczne, rozpoznawanie obrazów cyfrowych, pisanie tekstów itp. – działania w których komputery nie mogą jeszcze ludzi wyręczyć. Czy to nie w Matriksie ludzie byli podłączeni do maszyny która serwowała im rzeczywistość? Może nie jest to jeszcze tak “inwazyjne” jak w filmie, ale to pierwszy krok! ;)
Na serio – pomysł jest genialny! Amazon ma zrzeszone wokół serwisu całe community, które dzięki temu dostaje możliwość zarabiania drobnych sum (Amazon za pośrednictwo bierze jedyne 10% i podejrzewam że nie wymaga aby za zarobione kwoty trzeba było zrobić zakupy na amazon.com…), natomiast świat ma możliwość wykorzystania takich usług. Ciekawe jak załatwili to wszystko logistycznie – w szczególności zapewnienie sensownej jakości wykonania takich usług?

Qualifications are used to help ensure that the people completing your HITs have the skills necessary to produce high quality results. Amazon Mechanical Turk provides a default set of qualifications that allow you to select who can complete your HITs based on performance metrics such as a person’s ratio of approved HITs to total completed HITs.

Zrób sobie portal

TechCrunchpodaje, że właśnie Microsoft udostępnił usługę Windows Live i wkrótce ma być też dostępne Office Live. Wszystko mocno zakrapiane AJAXem i dostępne na razie głównie na (a jakże) Explorera. Windows Live jest rozszerzeniem tego co widać na Start.com. Ta Microsoftyzacja internetu trochę mnie niepokoi. Jak widać MSN.com to dla Billa za mało, a przecież dodatkowo stronę startową Explorera można ustawić na about:blank. Pożyjemy zobaczymy – pozostaje mieć nadzieję, że tendencja do niedoceniania rozwoju internetu jest wbudowana w Microsoft i nie będzie tak źle jak mogłoby być.

Wracając do tematu – takie podejście jak widzimy w serwisach które podałem zmierza to do tego aby każdy użytkownik mógł sobie stworzyć spersonalizowany PORTAL z własnymi gadżetami, newsami w postaci feedów z ulubionych blogów (potem integracja np. z ostatnio słynnym memeorandum żeby zobaczyć ogniska dyskusji na konkretne tematy), danymi o pogodzie w wybranych miejscach, linkownią (powered by del.icio.us na przykład) itd. Jak dodamy do tego kastomizowane wyszukiwarki typu Rollyo to – ten trend personalizacji portalu wydaje się naprawdę wyraźny.

Tylko nie myślcie, że Google zasypia gruszki w popiele – już daaaawno jest przecież IG! Na szczęście!

Web2.0 – na poważnie i na wesoło

Web2.0 jest tematem dużo głębszym niż sugerowałem w pierwszym poście na ten temat – nie ma jedynie wymiaru technicznego, ale również społeczny i inne. Najczęściej wymieniane aspekty web2.0 to (skrótowo za a cumulative Web 2.0 definition):

(1) “The Web As Platform”: This was the formula for the first Web 2.0 conference, “exploring how the Web has developed into a robust platform for innovation across many media and devices – from mobile to television, telephone to search.” The Web is becoming an metadata-driven infrastructure that is not anymore only accessible by traditional browsers. Web 2.0 applications “can serve content that exploits network effects with or without creating a visual, interactive web page”.

(2) Point of Presence: Web 2.0 is a “Point of Presence on the Web for exposing of invoking Web Services and/or Syndicating or Subscribing to XML based content”. I prefer to understand the term in a metaphoric way: first people were “visiting” a “site”, then they had something like a “cockpit” … and now the user feels immersed in the media.

(3) Microcontent-based: Web 2.0 is based on openly accessable microcontent – it resembles more a field of dynamic content “clouds” than an archive of web “pages” and “documents”. The result is an infrastructure that is open, decentralized, bottom-up and self-organizing.

(4) Second order content or metacontent: Web 2.0 applications are quite commonly based on microcontent coming from a different and distributed source that is machine-processed, reused and put out of context.

(5) Metaweb: “Web 2.0” has earlier been used as a synonym for the “Semantic Web”. The combination of social networking systems with the development of tagging and delivered through blogs and wikis “creates a natural basis for a semantic environment”. The Web 2.0 is not only a better environment for computers, but also for “human clients” who can now get their microcontent aggregated, assembled and structured according to personalized ad-hoc points of views.

Szczególnie “gęsto” dyskutowane są aspekty socjologiczne web2.0 jak choćby w artykule
Why Web2.0 Matters: Preparing for Glocalization
, który moim zdaniem spokojnie mógłby zostać rozwinięty w całkiem interesującą pracę magisterską z socjologii :). Naprawdę polecam!

Z drugiej strony są też ludzie którzy podchodzą do tematu bardziej na luzie jak na stronie z
Create your own Web 2.0 Company, udostępniającej prosty mechanizm generujący “seksowne” nazwy firm (jak np. google :))) które za samą nazwę oraz “tagline” z “właściwymi” (w kontekście web2.0) technologiami, mogą liczyć na łaskawy portfel różnych VC :))). Generujcie, zakładajcie, web2.0 używajcie!