Niech moja sieć będzie moja – portable social networks

Wielu z nas jest zmęczonych przepisywaniem swoich danych, kontaktów do kolejnej i kolejnej i kolejnej sieci social network (do Profeo już nie mam siły…). Co z tego, że kolejne sieci stają się coraz bardziej otwarte, udostępniają API, nadal nie mamy kontroli nad swoimi danymi – są one bowiem przetrzymywane w konkretnych serwisach w sposób uniemożliwiający pełną kontrolę (a więc również – eksport danych i przeniesienie ich do innej sieci).

Czy może być inaczej?

Natrafiłem ostatnio na prezentację Simona Willisona w której w ekspresowym tempie, niejako przy okazji, wyjaśniał on jak przy pomocy OpenID i kilku otwartych standardów stworzyć social network nad którym ma się pełną kontrolę. Jak się okazuje ta koncepcja już jakiś czas jest dyskutowana w sieci – najczęściej mówi się o tej “technice” (a raczej – wzorcu projektowym) jako o “portable social network“.

Temat dogłębnie przeanalizowany jest na wiki microformats.org. Jeśli jednak ktoś potrzebuje mniej technicznego opisu to polecam tekst Briana Oberkircha – Building Blocks for Portable Social Networks.

Powyższe artykuły zawierają mnóstwo technicznych szczegółów, natomiast wysokopoziomowym podsumowaniem może być artykuł TechCrunch Techcrunch – 9 ways to build your own social network, gdzie Mark Hendrickson pisze o już istniejącym serwisie PeopleAggregator, który już prowadzi eksperymeny z tymi technologiami:

Broadband Mechanics’ PeopleAggregator is an experiment in building social networks around open standards so that people can easily move between networks, whether or not those networks are run by the same owners or contain the same features. If the social networking world were run the way Broadband Mechanics’ CEO Marc Canter envisions, Facebook users would easily be able to carry their identity (including all the information they owned on Facebook) over to MySpace, Orkut, and Friendster. Then any changes to their identities on those networks could be brought back over to Facebook.

Eksperymenty z portable social network przeprowadził też ostatnio Wired (to oznacza, że temat rzeczywiście wkracza do mainstream) – artykuł “Slap in the facebook: It’s time for social networks to open up” zawiera szczegółowy opis przeprowadzonych działań – poniżej cytuję najciekawsze fragmenty:

AOL, Yahoo and Microsoft have their own, proprietary instant-messaging systems. They’re all good, but they’d be better if they worked together. The iPhone would be better if it could also be used on Verizon’s and Sprint’s networks, and Facebook would be better if you could link to friends’ pages on MySpace and Bebo. Social networking should be based on open standards, just like e-mail.
[…]
For the last couple of weeks, Wired News tried to roll its own Facebook using free web tools and widgets.
We came close, but we ultimately failed. We were able to recreate maybe 90 percent of Facebook’s functionality, but not the most important part — a way to link people and declare the nature of the relationship.
[…]
One possibility is the microformat XHTML Friends Network, or XFN, which defines relationships between linkers and linkees.
Trouble is, the data format doesn’t yet offer any tools for managing friends. While a snippet of code placed in a web page can convey who you know — and how you know them — as yet there are no tools to put the information to good use, like automatically pulling in calendar events from of all your friends’ websites.
Some developers are beginning to offer easy-to-use tools that can create XFN code (WordPress and Movable Type both offer blank templates that can be filled in), but use of XFN isn’t yet widespread.

No i naprawdę na koniec – wkrótce konferencja na ten temat.
To pokazuje, że już od dłuższego czasu coś się dzieje w tym temacie.

Portable social networks drastycznie zmieniłyby sposób funkcjonowania w sieci – wtedy poszczególne social networks byłyby tylko miejscami gdzie mógłbym wejść (trochę jak kluby – myspace to klub dla nastolatków, podczas gdy facebook to klub dla studentów) – ale “ja” (moje dane i “moja sieć”) nie należałbym w sensie własnościowym do żadnego z nich. Pytanie – co wtedy zostałoby w takim social network (myspace, facebook) gdyby nie było tam już de facto sieci? Jak zmieniłaby się rola takiego serwisu?

O rozważaniach o zarządzaniu danymi w social networks możecie też przeczytać we wcześniejszym artykule “Jak poprawić zarządzanie danymi prywatnymi w serwisach społecznościowych?“.

8 Responses

  1. Microformat? XFN? A co się stało z RDF i FOAF? To ich bardziej spodziewałem się w takim kontekście…

  2. O FOAF wspomniano np. tutaj: http://www.myelin.co.nz/post/2007/8/10/#200708102 – jest to zdecydowanie jeden z ciekawszych pomysłów. Stawiam go na równi z Portable Socialn Networks.

  3. Rewelacyjny artykuł na temat Portable/Decentralised Social Networks http://bradfitz.com/social-graph-problem/

  4. @Łukasz – według propagatorów mikroformatów it is possible to view microformats as domain-specific RDF serializations. RDF i FOAF są o wiele szersze, i przez to pewnie trudniejsze w wykorzystaniu.

  5. […] Po pierwsze: pomysł specjalizowanych systemów społecznościowych jest rozciągany dalej – i teraz “targetem” nie są już poszczególne “grupy społeczne” (jak “studenci”, “osoby pracujące – specjaliści”, “uczniowie”), a zadania jakie można wykonać w oparciu o sieć. Trudno powiedzieć, że “moi najbliżsi” są jakąś grupą społeczną, ale niewątpliwie jest to moja sieć kontaktów. Takie dalsze rozdrobnienie sieci powoduje, że coraz bardziej staje się jasne, że tak dalej być nie może i konieczne będzie oddzielenie samej infrastruktury sieci społecznej od zadania, które spełnia. Bliżej o pomysłach sieci otwartych i “przenośnych” (portable) pisałem wcześniej. […]

  6. […] W ostatnią sobotę 8 września, miałem przyjemność wygłosić na spotkaniu Spodek 2.0 prelekcję “Rewolucja w sieciach społecznych, czyli jak wyciąć pośrednika”. Prelekcja była rozwinięciem tematu otwartych sieci społecznych. […]

  7. Dokładnie myśłałem nad tym samym pomysłem z OpenID, przecież wszystkie możliwe dane (może nawet buta nie długo ;p) można gromadzić w OpenID, masz jeden login i jedno hasło (jedno do zapamiętania, jedno do zmieniania, a nie seti tysięcy innych). Wchodzisz na nowy portal, rejestrujesz się w nowym serwisie, logujesz się na stronie OpenID i z głowy. Czemu jeszcze NIKT nie pomyślał o tym by WPROWADZIĆ TO W ŻYCIE? Wszyskim byłoby łatwiej.

  8. Kwestia OpenID rzeczywiście nie jest jakaś specjalnie nowa, natomiast “wielcy gracze internetowi” wprowadzają ten system dosyć wolno – jakoś nikomu nie zależy (jeszcze) aby ułatwiać tutaj życie użytkownikom. O nowościach w OpenID można poczytać na blogu Marcina Jagodzińskiego – http://blog.identity20.pl/ – Marcin na bieżąco informuje jak rozwija się OpenID na świecie.