SN, patenty i natura ludzka

Przeglądając blogi polityki w którymś kroku natrafiłem na polski blog o social networking, a w nim artykuł o fakcie opatentowania social networking przez Friendster.com. Przedmiotem patentu jest:

System, method and apparatus for connecting users in an online computer system based on their relationships within social networks

Ciekawa dyskusja na ten temat w Antymatriksie.
Cała sprawa dowodzi, że temat social networkingu jest “lukratywny” i wielu ostrzy sobie na niego zęby. Zagarnąć, zawłaszczyć i odcinać kupony. Sad but true.

W temacie social networkingu warto zwrócić też uwagę na dwa ciekawe linki (jeden podesłany przez kubusz’a w poprzednim wpisie o SN). Artykuły to “why social networks fail” i rozwinięcie tematu “why social networks can succeed” (nie można z jakiegoś powodu wejść na tego bloga, ale treści artykułów można wygrzebać w google cache). Podaję w skrócie:

Why social networks fail:

  1. Walled Gardens – sieci networkingowe nie są otwarte – co rusz powstaje nowa sieć, ale sieci te są wzajemnie odseparowane
  2. Not integrated with other apps – tutaj należy zwrócić uwagę na fakt, że są pewne pomysły integrujące np. linkedin czy plaxo z outlookiem – pomysł rewelacyjny – to chyba pierwsze kroki w dobrym kierunku
  3. Not granular enough – parametry opisujące sieci networkingowe są na razie bardzo prymitywne; wyjątkiem jest tutaj nasz biznes.net – ale czy on z kolei nie ma parametrów za dużo? (wide netto)
  4. No real reward or penalty system – tutaj na pewno część sieci jest tworzona “sobie a muzom”, ale sieci wspomagające business networking już się sprawdziły – dla mnie osobiście np. uczestnictwo w linkedin ma swoją wartość
  5. Privacy concerns – cóż, to fakt – sterowanie udostępnianiem informacji jest aktualnie problemem (sieć openbc tutaj ma dosyć zaawansowane mechanizmy) – trudno tym na razie sterować, a FBI przegląda MySpace

Ja osobiście położyłbym największy nacisk na 1 i 5, polecam trafne komentarze Marcina Jagodzińskiego pod wcześniejszym artykułem o SN.

Dalej mamy – Why social networks can succeed:

  1. Basic human need to connect – prawda :). Jesteśmy zwierzyną stadną.
  2. Basic human need to share – prawda.
  3. Enhanced Knowledge – ludzie publikują w danej sieci informacje o swoim potencjale i możemy łatwo “połączyć” się ze specjalistami z obszaru, który nas interesuje
  4. Online Identity – czyli moja strona domowa w mojej SN – każdy chce być w sieci, a jedną z podstawowych funkcjonalności SN jest publikowanie prostej strony “o autorze”
  5. Viral Nature – osoba wchodząca do sieci wkrótce zaczyna zapraszać do niej swoich znajomych

Jak widać siła social networks polega na tym że są one zakorzenione w naturze ludzkiej, z kolei wszystkie powyższe punkty dotyczące problemów social networks są raczej problemami technicznymi, które z czasem zostaną rozwiązane. Autor bloga – Tristan Louis – podsumowuje:

Most of all, though, human beings are social creatures. As such, the root of all success from social networking sites is based on a need to connect and expand connections. For most of history, connections were largely limited by geographical or economic considerations. Social networks allow people to expand their connections around interests. This first appeared with the rise of Usenet and bulletin boards, where members formed communities around specific interests and has now expanded into the social networking realm, where people can find out more about people who are most like them.

Ja osobiście cieszę się, że mogę się podlinkować do moich znajomych. A na dodatek social networks są piękne.

One Response

  1. Friendster działa wg. starej zasady: “jeśli wszelkie próby zarobienia pieniędzy w określonym modelu biznesowym zawiodły, należy opatentować ten model biznesu i sprzedawać na niego licencje” – to odmiana zasady “jeśli czegoś nie potrafisz robić, zarabiaj na nauczaniu tego”

    przedstawione “za” i “przeciw” Social Networks to nic innego jak “szanse” i “zagrożenia” z analizy SWOT – twórcy SN muszą je próbować “adresować” jak to się po anglosasku określa ;-)

    a co jest potrzebne do “zaadresowania threats”? wizja jak to zrobić, kapitał żeby to zrobić i konsekwencja we wdrażaniu i promocji – ale to przecież elementarz – tyle że jak się komuś uda, to ogłasza się go geniuszem biznesu ;-)