Archive for europejskie web 2.0

TMT.Ventures’09 – po konferencji

5 marca miałem okazję wziąć udział w konferencji TMT.Ventures’09 – jak co roku organizowaną przez New Europe Events i MCI. Jak co roku na konferencję ściągnęły mnie przede wszystkim ciekawe nazwiska – tym razem byli to Konstantin Urban i Morten Lund, ale ogólnie warto było przyjść, posłuchać prezentacji i włączyć się do paneli dyskusyjnych. Poniżej kilka uwag o poszczególnych punktach programu:

  • załapałem się na sam koniec prezentacji Piotra Czublun z CMS Cameron McKenna, i niecierpliwie czekam aż Maciek umieści nagrania na blogu – można było posłuchać o zabezpieczeniu swoich praw podczas tworzenia systemów softwareowych (internetowych)
  • prezentacja Mortena Lund była dla mnie gwoździem programu – z resztą było widać, że Lund był traktowany jak maskotka konferencji (np. występujący w konkursie 7 minut robili sobie z nim zdjęcia) – prezentacja dobra i wciągająca, ale zawierała mało faktów – jak dla mnie mało przekonująca, jego udział w panelach dyskusyjnych też jakiś nie do końca przekonujący (bardzo ogólne uwagi) – mam wrażenie, że prelegent nie był w formie :)
  • prezentacja Konstantina Urbana z Holzbrinck Ventures była z kolei bardzo nudna – nie dowiedzieliśmy się wiele o tym “Jak generować wysokie zwroty w europejskim e-biznesie oraz Venture Capital?” (taki był tytuł prezentacji) – tylko kilka ogólników (jest potencjał, zyski są “poniżej zera”, ale będzie lepiej, my (HV) zarabiamy dużo lepiej niż średnia rynku) – typowa niestety prezentacja “sprzedażowa” prezentująca fundusz Holzbrinck – nastawiałem się na więcej wiedzy branżowej
  • prezentacja Rafała Stycznia z kolei bardzo konkretna – pokazująca z jakich funduszy unijnych i w jakich wysokościach udało się IIF pozyskać środki na finansowanie projektów. Rafał zachęcał do sięgania po pieniądze unijne bo są łatwe do zdobycia i tanie
  • prezentacje 7 minut – ciekawe, natomiast pokazywały, że są istotne braki w wiedzy polskich “startupowców” co do tego jak prezentować się przed potencjalnymi inwestorami – prawie wszystkie cierpiały na brak informacji o grupie prowadzącej projekt, o biznesie – jak zarabia pieniądze, na brak nastawienia “pod inwestora” – chodzi o przedstawienie oferty infwestycyjnej; niezmiennie dziwi mnie też fakt, że na tego typu spotkaniach (tak też było np na democampie) przedstawiający nie mogą odpowiadać na pytania jurorów – to wydaje się bardzo sztuczne (choć rozumiem, że ma być też oceniona jakość samego prezentowania).
  • panele dyskusyjne – ciekawe, mogłyby być jeszcze bardziej ciekawe gdyby dobierać do paneli bardziej urozmaicony skład – przykładowo panel w którym brałem udział (“Sprawmy aby CEE było dobrym środowiskiem dla start-upów i transakcji M&A!”) powinien moim zdaniem poza osobami z biznesu mieć też panelistów z “edukacji” i “polityki” – te trzy siły wpływają na jakość środowiska przedsiębiorczości w Polsce i gdyby były wszystkie potencjalne grupy mające wpływ na “tematykę panelu” – dyskusja mogłaby być ciekawsza – a tak była często ograniczona do stawiania jednostronnych tez.

W tym roku Michał i Ewa organizujący spotkanie dostali bardzo dobre wsparcie w osobie wytypowanego Chairmana konferencji – Sylwestra Janika, który moderował prezentacje i dbał o to aby prelegenci mówili na temat – bardzo dobre posunięcie.

Podsumowując – udane spotkanie, ciekawi ludzie, cenne kontakty, może być jeszcze lepiej :). Wybieram się na kolejną edycję.

Seedcamp – finaliści z Polski

SeedCampDzisiaj Seedcamp przedstawił listę finalistów ostatnigo konkursu startupów. Z Polski mamy Adtalily i Soylent, jest też polsko-niemiecki startup tickerTXT. Gratulacje! Poniżej pełna lista 21 startupów które dostały się do finału:

W następnym etapie podczas Seedcamp Week 15-19 września finaliści będą brali udział w sesjach ze specjalistami, przedsiębiorcami internetowymi i mentorami. Po prostu bezcenne.

Bracia Samwer inwestują w Facebook

Miachael Arrington napisał, że bracia Samwer (inwestorzy między innymi w portalu Nasza-Klasa.pl) są zainteresowani inwestycją w Facebook. Według informacji na TechCrunch ta inwestycja jest już potwierdzona, komentarze pod wpisem sugerują objęcie 0,3% udziałów za 60 mln USD. Co do wysokości tej kwoty (cytat z jednego z komentarzy):

[…]
they got a cheaper valuation then Microsoft. In exchange they offer their help in entering the German market.

inny komentarz:

I´m from Germany and used Facebook and StudiVZ. Lately I stopped using StudiVZ cause more and more of my German friends are signing up on facebook and its weird to use two such similar communities. I now receive every day German facebook friend requests from people who are also on StudiVZ. The only friends who are not on facebook are friends who are bad with english. As soon as facebook is available in German this trend would increase for sure. Facebook is just a better user experience.

Bracia Samwer (Alexander, Olivier i Marc) inwestowali również w StudiVZ (polska wersja tego serwisu dla studentów to StudentIX.pl) – niemieckiego klona Facebooka – widać więc pewien trend tutaj – ogólnie rzecz biorąc niezbyt przyjazny, bo wykorzystanie (zniszczenie?) poprzedniej inwestycji z której już wyszli.

Pomijając powyższe kwestie etyczne, jeśli Facebook wyprze StudiVS, następnym krokiem mogłoby być wejście na polski rynek. Ja osobiście jestem za.

Miomi – czy historia może być “user generated”?

Miomi Zainspirowany wpisem Marcina Wilkowskiego przyjrzałem się serwisowi Miomi. Marcin pisze:

Miomi – User Generated History ma być serwisem społecznościowym, w którym użytkownicy kolektywnie tworzyć będą pewną ogólną wersję historii, składającą się z dodawanych przez nich do wspólnego zasobu danych. W ten sposób każdy element ich indywidualnych historii stanie się częścią dostępnej dla wszystkich wizji przeszłości. Udostępniane przez użytkowników dane mogą być zupełnie nieistotne z punktu widzenia ogólnej historii (np. wspomnienie pierwszej randki, fotografie rodzinne) albo wnosić do niego ważny wkład (np. spisane relacje dziadka, biorącego udział w II wojnie światowej).

Moim zdaniem Historii (przez duże HA) nie tworzą zwykli ludzie, ale raczej coś co zdefiniowałbym jako “odbiór społeczny” tj. tzw. statystyka decyduje czy coś miało historycznie znaczenie czy też nie. Co z tego, że mam wypadek samochodowy i jest to dla mnie zdarzenie przyćmiewające nawet wybory, gdy tzw. statystyka twierdzi, że to nie ma znaczenia historycznego, a wybory owszem. O wypadku napiszę na Blipie, o wyborach – w Wikipedii lub Wiadomości24.

Mam zatem takie wątpliwości:

  • czy Miomi ma być po prostu serwisem dziennikarstwa obywatelskiego, gdzie użytkownicy gromadzą materiały istotne z punktu tzw. statystyki? Ewentualnie jeśli nie dziennikarstwo obywatelskie to Encyklopedia
  • czy też ma to być serwis gdzie każdy dodaje swoje wpisy tworząc tzw. historyczny długi ogon nie mający nic wspólnego z rzeczoną Historią (statystycznie istotną)

Wydaje mi się, że nie da się tego połączyć w jednym serwisie – bowiem zarówno jakość jak i wymagania co do wpisów tych typów są diametralnie różne.

Na razie widać, że serwis jest dopracowany i ma ciekawy interfejs (prawie jak Evernote), a co z tego wyrośnie – nie wiadomo. Niestety jak przy każdym “niekonkretnym” serwisie jest niebezpieczeństwo, że zostanie (statystycznie) niezrozumiany przekaz autorów serwisu i ludzie pójdą raczej popisać lub poblipać – tam przynajmniej będą wiedzieć w jakim celu to robią.

Bardzo niepokojący jest poniższy fragment wpisu Marcina:

Startup Miomi.com to projekt autorstwa Thomasa Whitfielda (biochemika z Oxfordu) i Toniego Karlheinza (specjalisty od komputerów). Wygrali oni na początku tego roku konkurs na biznesplan, organizowany przez Uniwersytet w Oxfordzie. Kilka źródeł (tu czy tu) informuje o tym, że budżet tego projektu wyniósł 100 milionów dolarów. Serwis zarabiać ma przede wszystkim na reklamach.

Ten fragment mówi bowiem, że rzucając hasłami typu “User Generated History” można omamić inwestorów, bo raczej taka wycena nie wygląda na racjonalną.

Czy zatem Miomi ma jakieś sensowne zastosowanie?

Nieruchomości a web 2.0

Pisząc o spotkaniach zielonogórskich wpisałem niepoprawnie adres strony “twoja-firma.pl” i trafiłem na ciekawą aplikację wykorzystującą mapy firmy Targeo. Mowa o aplikacji ceny.citydom24.pl. Poniżej zrzut ekranowy mapy warszawy z naniesionymi obszarami cen nieruchomości.

ceny.CityDom24.pl- ceny nieruchomości w Warszawie

Bardzo lubię mądre wykorzystanie interfejsu mapowego. Prawdopodobnie powyższy efekt można uzyskać również wgrywając dane w postaci pliku KLM/KLZ do Google maps .

tabelaofert.pl - logoPróbowałem wyszukać kilka mashups Google Maps dotyczących nieruchomości – tak, żeby porównać jak polskie systemy mają się do tak doskonałych wdrożeń jak trulia.com. Niestety jedyny sensowny, który znalazłem to tabelaofert.pl.

tabelaofert - mapa Wrocławia

tabelaofert - mapa Polski

Wykorzystanie Google maps w tabelaofert.pl znacząco podnosi użyteczność serwisu:
– mamy różne rodzaje danych na różnych mapach (nieruchomości, mieszkania, ziemia)
– różne rodzaje danych oznaczone są różnymi ikonami (w przeciwieństwie do innych serwisów wykorzystujących jedynie domyślne ikony typu “pin”)
możemy przeglądać oferty również w Google Earth

Jest też zachodni (europejski!) serwis wykorzystujący w ciekawy sposób Google Maps – agregator ofert z biur pośrednictwa nieruchomości – między innymi polskich – properazzi.com – wspominał o nim TechCrunch a ostatnio też Mashable.

Properazzi - agregacja ofert nieruchomości

Tutaj już mamy raczej “standardowe” wykorzystanie, dodatkowo wzbogacone o zaznaczanie okręgami o określonym promieniu obszarów na których powinniśmy się skupić (tj. w których jest większe zagęszczenie ofert).

Czy znacie inne systemy obejmujące obszar Polski, wykorzystujące intensywnie Google Maps?. W wielu przypadkach które obserwowałem mapki były niestety jedynie poglądowe.

A rynek nieruchomości rośnie….

Moikrewni.pl – czy zachodnie serwisy zaleją Polskę?

MoiKrewni.plJak czytamy na blogu deweloperskim projektu moikrewni.pl, na początek września planowane jest uruchomienie nowego serwisu networkingowego – tym razem nastawionego na pielęgnowanie swojego drzewa genealogicznego. Projekt jest polską wersją niemieckiego serwisu verwandt.de (notka o starcie polskiej wersji), wkrótce ma też być uruchomiona wersja włoska parentistretti.it.

Wersja polska serwisu
Wersja niemiecka serwisu
Wersja włoska serwisu

Blog ogólnie opisuje dostępne w serwisie funkcje:

Na naszej stronie będziecie mieli możliwość utworzenia drzewa genealogicznego Waszego klanu, a co najważniejsze – całkowicie bezpłatnie. Moikrewni.pl to nie tylko „suche” dopisywanie kolejnych cioć i wujków, ale również zdjęcia, anegdotki z życia rodzinki, a także najważniejsze daty o których nie chcecie zapomnieć.

Ciekawe jak to będzie wyglądało w praktyce – przekonam się gdy będzie już uruchomiona polska wersja serwisu, mam jednak wrażenie, że w Polsce (penetracja internetu 30%) może być trudniej rozpędzić serwis niż w Niemczech (penetracja 61%).

Pobawiłem się trochę serwisem niemieckim i interfejs jest bardzo prosty w obsłudze – można mieć nadzieję, że babcie, dziadkowie, ciocie i wujkowie poradzą sobie z obsługą (nie testowałem).

Definiowanie drzewa genealogicznego

Na marginesie – temat nieźle został nagłośniony w niemieckiej prasie.

Verwandt.de nie jest jedynym tego typu serwisem w Niemczech – jego bezpośrednim konkurentem jest choćby familyone.de, którego właścicielem jest Holtzbrinck (właściciel sieci StudiVZ a więc i Studentix.pl) – czyżby zatem ekspansja na inne kraje europejskie miała być “atakiem z flanki”?

Przy okazji tego serwisu uświadomiłem sobie dwie sprawy:

Po pierwsze: pomysł specjalizowanych systemów społecznościowych jest rozciągany dalej – i teraz “targetem” nie są już poszczególne “grupy społeczne” (jak “studenci”, “osoby pracujące – specjaliści”, “uczniowie”), a zadania jakie można wykonać w oparciu o sieć. Trudno powiedzieć, że “moi najbliżsi” są jakąś grupą społeczną, ale niewątpliwie jest to moja sieć kontaktów. Takie dalsze rozdrobnienie sieci powoduje, że coraz bardziej staje się jasne, że tak dalej być nie może i konieczne będzie oddzielenie samej infrastruktury sieci społecznej od zadania, które spełnia. Bliżej o pomysłach sieci otwartych i “przenośnych” (portable) pisałem wcześniej.

Po drugie: coraz więcej serwisów networkingowych wchodzi do polski z zachodu. Można tutaj wspomnieć choćby studentix.pl, pl.youtube.com czy pl.bebo.com. To niepokojący trend pokazujący, że fala takich klonów (de facto: próba powielania sukcesu serwisu na sąsiednim rynku) może wkrótce zalać polski rynek. Nasi rodzimi przedsiębiorcy muszą więc mocno nadgonić i usadowić się na czubku tej fali innowacji, bo proste kopiowanie jest dużo prostsze gdy klona robi ktoś, kto ma już działający biznes w innym kraju.

Kup pan sieć czyli co czeka polskie serwisy social networks dla profesjonalistów?

Z ostatniego newslettera Xing (oryginalna notka):

Firma OPEN Business Club AG (numer ISIN: DE000XNG8888) obsługująca międzynarodową platformę sieciową XING wykupiła eConozco — jedną z wiodących hiszpańskich sieci kontaktowych dla profesjonalistów. Założona w 2003 r., sieć eConozco osiągnęła niedawno ok. 150 000 członków z Hiszpanii oraz Ameryki Południowej oraz ogłosiła w ciągu ostatniego półrocza średni wzrost wielkości 11 procent. Podobnie do użytkowników serwisu XING członkowie sieci eConozco korzystają z niej głównie do celów biznesowych. Obie strony uzgodniły, że cena zakupu pozostanie poufna. Przejęcie umożliwi platformie XING szybki rozwój na rynku hiszpańskojęzycznym oraz uzyskanie dostępu do kluczowych hiszpańskich centrów ekonomicznych, takich jak Barcelona czy Madryt.

No i właśnie – widać tutaj model jaki pewnie czeka polskie serwisy social networking – przejęcie przez większego gracza. Xing jest dobrze przygotowany do takiego wchłaniania sieci lokalnych bo już od dawna ma wielojęzyczny interfejs (w przeciwieństwie do linkedin) – w tym ma już interfejs polski (tak, tak, uzupełnię swój profil w wolnej chwili…). No więc, jakie mamy polskie serwisy w kolejce do przejęcia? W mojej subiektywnej ocenie aktualnie wygląda to tak jak poniżej – w kolejności atrakcyjności do hipotetycznego przejęcia przez Xing (nie mam aktualnych danych dotyczących liczby profili w poszczególnych serwisach a to pewnie najbardziej znaczący parametr):
1. goldenline.pl – to chyba najbardziej aktywny serwis business networking w Polsce – w sam raz do przejęcia ze względu na liczbę użytkowników; użytkownicy zyskują więcej funkcji, a nic nie tracą – jak dla mnie cel numer jeden dla Xing
2. biznes.net – przy przejęciu użytkownicy “tracą” mnóstwo funkcji (biznes.net jest pod tym względem nad wyraz rozwinięty); Xing zyskuje technologię (do dalszego wykorzystania do rozwoju engine Xing); biznes.net ma jednak aktualnie za mało aktywnych członków – duży minus w oczach kupującego
koniec peletonu, dalej mamy ogon (nie mylić z długim ogonem)
3. spinacz.pl – nie wiem czy można go zaliczyć do business social networks – wydaje się bardziej towarzyski niż biznesowy (choć jest też trochę spinek profesjonalnych) – ze względu na niepełne dopasowanie targetu raczej nie nadaje się do przejęcia
4. ogniwo.net – nie używam aktywnie i nie mogę nic dobrego (i złego) powiedzieć o tym serwisie – użytkownicy po wchłonięciu do Xing zyskaliby więcej funkcji; Xing zyskałby trochę nowych użytkowników

A teraz pytanie do osób używających powyższych sieci – jak przyjęlibyście przejęcie przez takiego międzynarodowego gracza? Czego trzeba by od niego wymagać, aby takie przejście przyjąć pozytywnie?

TMT.Ventures’07

Byłem w tym roku pierwszy raz na TMT executive seminar. Tym razem cena była przystępniejsza w stosunku do roku poprzedniego – to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. Post factum widzę, że bez oporu zapłaciłbym więcej – ciekawi prelegenci, ciekawe tematy. Hasło “web 2.0” pojawiło się w większości prezentacji.

Web 2.0 na TMT.Ventures'07

Najciekawsze prelekcje:
Anna Hejka (MCI Management) – w prezentacji “Financing scenarios for technology companies in Poland and CEE. VC/PE 2006 market overview and challenges for 2007” przedstawiła sytuację możliwości finansowania firm technologicznych w Polsce. W podsumowaniu przedstawiła przewidywania co do najchętniej wybieranych inwestycji w 2007 roku – będą to sektor energetyczny, internet i media (NVCA 2007 Predictions Survey)
Sean Seton-Rogers (Benchmark Capital) – w prezentacji “Evolution of European Web 2.0 services” przedstawił rozwój kilku europejskich przedstawicieli portfela Benchmark Capital klasyfikowanych jako serwisy Web 2.0. Sean przybliżył między innymi inwestycje funduszu w bebo, zopa, metacafe, igglo, zubka. Stopniowo prelekcja Seana zmierzała do postawienia pytania jak Europa może stymulować przedsiębiorców tak aktywnie jak Dolina Krzemowa.

Sean Seton-Rogers

Miro S. Parizek (Corum) – bardzo głębokie przemyślenia na temat “enterpreneurship” w Polsce i Stanach oraz szczegółowe omówienie możliwości wyjścia z inwestycji technologicznych. Miro przekonywał, że do inwestycji, tworzonych firm trzeba podchodzić jak do swoich dzieci – nie możemy zakładać, że będziemy je kontrolować wiecznie – znacznie lepsze dla nich (i dla nas) jest umożliwienie im rozwoju poprzez odpowiednie “wyjście z inwestycji”. Ciekawe porównanie.
– żałuję że nie byłem na prezentacji prowadzonych przez Yegora Anchishkina (Viewdle/Technobridge) oraz Grega Marsha (Index Ventures) – slajdy jakie widzę w materiałach konferencyjnych wskazują, że można było z nich (i panelu po prezentacjach) wynieść ciekawe przemyślenia dotyczące rynku europejskiego.

Przemyślenia po konferencji – Polska w szczególności i Europa ogólnie mają kompleks na punkcie Silicon Valley. Smutne ale to fakt. Musimy chyba stworzyć analogiczne miejsce (miejsca?) w Europie i udowodnić, że stary kontynent daje radę. Co powoduje, że są takie różnice w rozwijaniu biznesu (internetowego, technologicznego) w Europie, co przeszkadza nam rozwinąć skrzydła? Co mnie przychodzi do głowy:
– bariera językowa – siłą rzeczy biznes rozwija się lokalnie w obrębie poszczególnych krajów – aby jakiś pomysł był pan-europejski trzeba powielić go w X językach albo w… języku angielskim
– wielkość rynku (rozczłonkowanie na rynki loklane poszczególnych państw)
– brak kultury entrepreneurship (np. nieprzyzwyczajenie do porażki, brak społecznej akceptacji dla porażki przedsięwzięcia)
– brak udogodnień legislacyjnych dla przedsiębiorców
Co wam przychodzi tutaj do głowy?

Rozgorzały ciekawe dyskusje w ramach paneli – ciekawe choć momentami żenujące – wskazujące, że często polski przedsiębiorca czeka, aż pieniądze same do niego przyjdą a potem narzeka, że musi się dzielić z zyskiem z partnerem Venture Capital. Pamiętajmy, że nikt w VC nie zmusza nas do wchodzenia w układ :). Wyraźnie widać, że trzeba “odrobić pracę domową” – zrozumieć jak wygląda finansowanie przedsięwzięć internetowych/technologicznych, jakie są możliwości i ograniczenia. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie fakt (albo wrażenie?), że jest mnóstwo instytucji finansowych które chcą inwestować (business angels, venture capitals, corporate ventures, nie wspominając o grantach UE) – trzeba tylko odpowiednio się do nich “wbić”. Czy rzeczywiście polskim przedsiębiorcom brakuje obycia finansowego aby zdobyć te środki? Powiem szczerze, że wiele informacji, które do mnie dotarły podczas tej konferencji było dla mnie nowością. Zamierzam dobrze odrobić tę pracę domową :)

Gdybym miał powtórzyć najczęściej powtarzaną podczas konferencji radę dla przedsiębiorców w Polsce to było to “think globally”. Czego wam i sobie życzę.

Aktualizacja – dodatkowe relacje u Artura Kurasińskiego i na Internet Standard.

Web 2.0 w Niemczech

Pewnego pięknego dnia, zastanawiając się po raz kolejny nad tym dlaczego web 2.0 dynamicznie rozwija się jedynie w Stanach, a u nas w Polsce i ogólnie w Europie (jeszcze?) nie, różnymi pokrętnymi drogami dotarłem do niemieckiego agregatora web 2.0 – web20spot.de . Jak widać na stronie tej analogicznie jak na web20workgroup.com agregowane są wpisy z kilku poświęconych tematyce web2.0 serwisów – najczęściej komentarze dotyczą tego co dzieje się za oceanem, ale jak dowiedziałem się od Petera Schink, który jest pomysłodawcą serwisu – są też oryginalne niemieckie projekty web 2.0. Wśród nich najciekawsze to:

  • plazes.com (serwis typu community – “location based interaction”, powstał w Berlinie)
  • openbc.de (narzędzie networkingowe podobne do linkedIn {BTW – ja też z niego od niedawna korzystam w ramach testów}, powstał w Hamburgu)
  • mabber.com (klient IM, powstał w Kolonii)

Jest też kilka klonów serwisów amerykańskich jak chociażby yigg.de (klon digg) czy openbm.de (klon del.icio.us we wczesnej fazie rozwoju).

Bardzo ciekawą inicjatywą są cykliczne spotkania Webmontag – odbywające się co jakiś czas w różnych miastach Niemiec (np. ostatnio już regularnie raz w miesiącu w Berlinie). Mam nadzieję, że it-grill będzie podobnym pretekstem aby spotkać się i podyskutować – może na razie na temat IT ogólnie, a wkrótce (w wersji beta) możnaby uruchomić web20-grill i inne grille tematyczne.

Czy spotkaliście się z innymi europejskimi inicjatywami web 2.0? Mam na myśli projekty web 2.0, blogi, itp.